piątek, 30 maja 2014

Spacer z tatą


Zdjęcie pochodzące z prywatnego archiwum, nadesłane do nas z prośbą o identyfikację miejsca. Elegancko ubrany pan z córeczkami na spacerze. Na drzewach nie ma jeszcze liści więc to pewnie wczesna wiosna, albo końcówka łagodnej zimy. Sądząc z mody - przełom lat 50/60 dwudziestego wieku.

Identyfikacja miejsca, w którym wykonano zdjęcie nie sprawiła większej trudności. W tle widzimy masywny gmach, trochę w stylu "oszczędnego socrealizmu" z charakterystycznym uskokiem elewacji. To blok o adresie Dąbrowszczaków 2: LINK, widziany od strony ul. Ratuszowej. Zdjęcie wykonano z chodnika na ul. Inżynierskiej, gdzie obecnie stoi kilka pawilonów z warzywniakami, kioskiem ruchu i kwiaciarnią. W budynku przy Dąbrowszczaków 2 mieści się natomiast Dom Kultury "Praga", do którego warto zapewne zajrzeć czasem z dziećmi.

(P)

czwartek, 29 maja 2014

Czytanie ogłoszeń


O podpisach pod zdjęciami pisaliśmy już wielokrotnie, dziś będzie jednak o czytaniu samych zdjęć. Powyższa fotografia zaczerpnięta z albumu Stanisława Kopfa, Lata Okupacji. Kronika fotograficzna walczącej Warszawy, PAX 1989, ze strony 110, to doskonały przykład na to, jak z samego zdjęcia można odczytać miejsce, w którym zostało zrobione. I to dosłownie.

Pierwszy rzut oka i widzimy tu przede wszystkim ogromną witrynę sklepu,(a może kawiarni?), zabitą deskami, na których ludzie pracowicie ponaklejali swoje ogłoszenia. Po prawej widać w tle fragment innej kamienicy i można odnieść wrażenie, że oba budynki nie stoją względem siebie prostopadle. Tablica z ogłoszeniami ma sens, kiedy wisi w miejscu ogólnodostępnym, gdzie może ją zobaczyć możliwie jak najwięcej osób - a zatem jesteśmy raczej w Śródmieściu. Ale zabierzmy się w końcu do czytania. W środku u góry wisi reklama: "Dyktowanie, Szklenie, Cement - Wilcza 29a" - to pierwszy trop naszych poszukiwań: Śródmieście Południowe. Za panem czytającym ogłoszenia widać kolejną wskazówkę - szyld sklepu "Bracia Pakulscy". To jedna z bardziej znanych firm przedwojennej Warszawy. Najbardziej znany sklep Pakulskich znajdował się na rogu Brackiej i Chmielnej (Bracka 22). Ale to raczej nie tam. przy takiej perspektywie, po prawej widzielibyśmy bowiem Dom Towarowy Braci Jabłkowskich. Tu widać kamienicę z charakterystycznym zdobieniem elewacji pierwszego piętra. Na tej kamienicy nad parterem widać fragment szyldu: "...TRZESZEWSK..." o ile dobrze odcyfrowałem, bo reprodukcja zdjęcia w albumie jest słaba. W wyszukiwarkę Genealogy Indexer: LINK wrzucam po kolei nazwiska: Trzeszewski, Strzeszewski, Bartoszewski, Matuszewski, ale wyniki nie są zadowalające. Z braku innych pomysłów wpisuję żeńską formę nazwiska: Strzeszewska i ...bingo! W książce na rok 1939/40, a więc najbardziej odpowiedniej dla początków okupacji znalazłem taką informację:

Burof Strzeszewska J., salon sztuki, Marszałk. 48 9 59 53 5 89

Teraz sprawdzamy sklepy Braci Pakulskich i ten, który najlepiej pasuje to Marszałkowska 57: LINK. Mężczyzna na zdjęciu stoi pod zabitą deskami witryną od strony ul. Śniadeckich, która na Marszałkowską wpadała ukośnie. Sprawdźmy jeszcze wygląd elewacji kamienicy przy Marszałkowskiej 48: LINK - wszystko się zgadza. Zagadka rozwiązana!

(P)



wtorek, 27 maja 2014

"Okolice placu Piłsudskiego"


O tym, że podpisom wykonanym przez autora zdjęcia, do końca nie należy ufać wiadomo nie od dziś. Pamięć ludzka to rzecz bardzo zawodna. Ile razy przyłapuję się na tym, że oglądając jakieś zdjęcie z wakacji nie pamiętam już gdzie dokładnie zostało zrobione!

Nie inaczej było i w tym przypadku. Zdjęcie niemieckie znalezione na portalu aukcyjnym Ebay.de podpisane zostało przez autora, albo posiadacza albumu, jako "Beim Pilsudski Platz". Wykonano je zatem w okresie między październikiem 1939 a wrześniem 1940, kiedy to plac zmienił patrona, na mocy decyzji władz okupacyjnych. Ale sprawdzenie różnych zniszczonych budynków w okolicy placu Piłsudskiego nie przyniosło żadnego rezultatu.

Kiedy tak wpatrywałem się w to zdjęcie i typową okupacyjną scenę uliczną, przyszło mi do głowy, że to jakieś bardzo ruchliwe miejsce. Szczyt dekorujący narożnik kamienicy widocznej w tle przy lewej krawędzi kadru naprowadził mnie szybko na właściwe miejsce. Ta kamienica stała przy wylocie ul. Kruczej w Aleje Jerozolimskie: LINK. A zatem zdjęcie wykonano na ulicy Brackiej, w kierunku zachodnim.Zniszczony budynek to dawne Koszary Drogi Jerozolimskiej przy ul. Brackiej 15 róg Al. Jerozolimskie 12, w których przed wojną mieściła się Wojewódzka Komenda Policji: LINK. Po zniszczeniach we wrześniu 1939 budynek częściowo rozebrano, zostawiając sam parter, który uległ niemal całkowitemu zniszczeniu podczas powstania warszawskiego.

Niewłaściwe podpisy pod warszawskimi zdjęciami to częsty przypadek i dotyczący nie tylko prywatnych zdjęć, ale i publikacji znakomitych historyków czy varsavianistów. Patrzą na jakiekolwiek zdjęcie warto zawsze zadać sobie trud i umieścić je w konkretyzowanej przez podpis przestrzeni. Jeśli coś nie gra, wtedy można zacząć szukać właściwego miejsca...

(P)

piątek, 23 maja 2014

Fury i furmanki


Zdjęcie amerykańskiego fotoreportera Johna Vachona z roku 1963 zaprezentowane na wystawie w Domu Spotkań z Historią: LINK. Autorzy wystawy opisali zdjęcie jako "Dziki Zachód" w rejonie skrzyżowania Łuckiej i Wroniej. W rzeczywistości fotograf stał nieco bliżej - na skrzyżowaniu ul. Grzybowskiej i Waliców, którą akurat w kadr wjechała furmanka. Po prawej stronie, przy samym brzegu u góry zdjęcia widzimy fragment stojącej do dziś tylnej oficyny kamienicy przy ul. Waliców 14. Większość osób kojarzy ten budynek z efektownego muralu "Kamień i co": LINK. Przed pomalowaniem ściana wyglądała tak: LINK.
Po lewej stronie widzimy wystającą spomiędzy innej zabudowy elewację budynku przy ul. Ciepłej 6. Niestety nie ma za dobrych zdjęć do porównania: LINK.Przed nią widać jednak charakterystyczną ścianę szczytową przybudówki, jaka stała na tyłach posesji Grzybowska 37. Formalnie stała ona na posesji przy ul. Ceglanej 8 i wraz z tylną oficyną ciasno otaczała podwórze. Przed wojną mieściły się tu różne fabryczki, przetwórnie, magazyny i składy, m.in. Kujawska Wytwórnia Win i Skład Fornierów "W. Klein i S-ka". Ślad po tej oficynie widać na ścianie szczytowej przybudówki wyraźnie (jaśniejszy odcień cegły i ukośny dach do środka posesji). Zobaczmy jak nasz kadr przedstawia się na ortofotomapie z roku 1945:


Obecnie tereny Śródmieścia Zachodniego i Woli podlegają bardzo intensywnej zabudowie. Gdyby amerykańskiemu fotoreporterowi przyszło dzisiaj dokumentować polską "przaśność", musiałby jej szukać w innych miejscach. Los ostatnich "ruder" na ul. Waliców, Łuckiej czy Wroniej, zdaje się być już od dawien dawna przesądzony.

(P)

czwartek, 22 maja 2014

Poranna gimnastyka


Kolejne zdjęcie pochodzące z zasobów Agencji Fotograficznej East News. Według załączonego opisu fotografia przedstawia członków Żydowskiego Towarzystwa Gimnastyczno-Sportowego „Makabi”. Zdjęcie zaintrygowało mnie dobrą jakością techniczną, ale przede wszystkim otoczeniem uchwyconym w kadrze. Jak mogłem przypuszczać, sądząc po rodowodzie klubu, zdjęcie zostało wykonane na terenie tzw. Dzielnicy Północnej.

W tym miejscu warto wspomnieć kilka słów na temat ŻTGS „Makabi”. Klub powstał w 1915 roku i od początku był mocno zaangażowany w propagowanie sportu w środowiskach żydowskich. Do 1939 roku był bodajże najliczniejszym i najprężniej działającym żydowskim klubem sportowym Warszawy. Spośród rozlicznych sekcji najbardziej znane były: piłki nożnej, bokserska oraz gimnastyczna. Właśnie ta ostatnia w opinii znawców i miłośników sportu uznawana była za najlepszą w kraju, a popisy gimnastyczne zawodników „Makabi” robiły ogromne wrażenie na widzach.

Wróćmy jednak do identyfikacji miejsca wykonania fotografii. Wiadomo, że klub dzierżawił m. in. plac przy ul. Nowolipki 37. Jednak już pobieżny rzut oka na fotoplan z 1935 roku, pokazywał, że jest to błędny trop. Wprawdzie industrialna zabudowa nie była na Muranowie czymś wyjątkowo szczególnym – zabudowa kamieniczna poprzetykana była rozlicznymi fabrykami, fabryczkami i wytwórniami, a pejzaż muranowski „przyozdabiały” liczne kominy, jednak zagęszczenie tego typu dużych obiektów następowało w kierunku zachodnim i północno-zachodnim.

Dla sporej części Czytelników może będzie zaskoczeniem, że uchwycone w kadrze obiekty istnieją do dziś. Rzecz jasna, nie wszystkie, jak chociażby komin, czy kamienice widoczne daleko w tle. Fotografia przedstawia bowiem zabudowania Fabryki Garbarskiej Temler i Szwede przy ul. Okopowej 78, widziane w kierunku zachodnim, a wykonano ją na trójkątnym placyku na tyłach posesji o ówczesnym adresie pl. Parysowski 11. Skrywające się za zabudowaniami garbarni kamienice stały u wylotów ul. Spokojnej i Kolskiej na Okopową. Patrząc na fotoplan z 1935 roku wygląda to tak:



Oczywiście zdjęcie wykonano zanim na placu stanął w poprzek nowy budynek (zaznaczyłem go na niebiesko). Był on odsunięty od linii regulacyjnej placu w głąb parceli pl. Parysowski 11, a zarówno od wschodu, jak i od północy sąsiadowały z nim dwie niezabudowane działki nr 9 i 13. Prawdopodobnie fotograf stał w oknie długiej, bocznej oficyny kamienicy przy ul. Stawki 36. Sama identyfikacja miejsca na fotografii nie stanowiła większego problemu, ale też nie o nią w istocie chodziło. W moich identyfikacyjnych zainteresowaniach zdjęcia z Dzielnicy Północnej zajmują szczególne miejsce. Jeszcze do niedawna panowało przekonanie, że zdjęcia z pl. Parysowskiego i jego bezpośredniego otoczenia nie istnieją. Na szczęście rozwój Internetu i idąca za tym digitalizacja, pozwoliła zmienić ten stan rzeczy. To część miasta, która nie miała zbyt wiele szczęścia do fotografów, kiedy jeszcze istniała. Nie była piękna czy bezpieczna. Dla postronnych wręcz egzotyczna, tajemnicza, na poły przerażająca swym gwarem, ciasnymi i zatłoczonymi ulicami. Jakże różna od reszty Warszawy. Nawet w porównaniu do tragicznego przecież losu stolicy, potraktowana wyjątkowo okrutnie. Dlatego w moim odczuciu każde nowo odkryte czy rozpoznane zdjęcie stamtąd jest wyjątkowo cennym dokumentem.

Garbarnia Temlerów nadal istnieje. Jeszcze istnieje. Jednak zabudowania są w złym stanie technicznym, wielokrotnie przekształcane, zatraciły większość cech stylowych industrialnej dziewiętnastowiecznej budowli. To wszystko sprawia, że przyszłość jednego z ostatnich przemysłowych zabytków tej części Warszawy nie rysuje się zbyt optymistycznie.

(F)

środa, 21 maja 2014

Alarm bojowy


Fotografia z roku 1925, pochodząca ze zbiorów Narodowego Archiwum Cyfrowego, przedstawia alarm bojowy w jednym z oddziałów Warszawskiej Straży Ogniowej. Jak udało mi się ustalić zdjęcie wykonano na podwórzu III Oddziału WSO na ulicy Nowym Świat 6. W identyfikacji pomogła mi inna fotografia wykonana w tym samym miejscu: LINK - znacznie szerszy kadr z widokiem na dziedziniec, tyły kamienicy oraz charakterystyczną czatownię, znaną z innych fotografii, dostępnych np. tutaj: LINK. W prawym dolnym rogu widoczny jest przejazd bramny prowadzący z podwórza na ulicę Nowy Świat, ten sam który znajduje się na identyfikowanej fotografii. Analiza porównawcza detali wykazała dobitnie, że oba zdjęcia wykonano w tym samym miejscu.

Początkowo, od  roku 1836, III Oddział WSO zlokalizowany był przy Nowym Świecie 14 na rogu Alej Jerozolimskich. W roku 1873 jego siedziba została przeniesiona na posesję Nowy Świat 6 do budynku dawnego sierocińca!! Jak widać na innych fotografiach podwórko było ciasne: LINK1, LINK2, LINK3 a jedyna brama wyjazdowa (tu widoki od Nowego Światu: LINK, LINK2) w znacznym stopniu ograniczała zdolności bojowe jednostki. Dlatego też, w roku 1936 III Oddział WSO został przeniesiony do nowoczesnego budynku przy Polnej 1: LINK1, LINK2, LINK3. Budynki na Nowym Świecie (wraz z czatownią) przetrwały do roku 1950, kiedy padły pod kilofami budowniczych Domu Partii, zaś Oddział na ulicy Polnej służy do tej pory jako Jednostka Ratowniczo-Gaśnicza nr 3 oraz Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej m. st. Warszawy.

(D)

wtorek, 20 maja 2014

Wpadła bomba na podwórze


Zdjęcie znalezione na portalu Fotopolska.eu: LINK, pochodzące z albumu Stanisława Kopfa i  Jana Grużewskie, Dni Powstania. Kronika fotograficzna walczącej stolicy, Instytut Wydawniczy "PAX" 1957, s. 266-267, od pierwszej chwili wzbudziło moją ciekawość. W albumie opisano tę fotografię jako : "Nieprawdopodobnej wielkości niewypał z niemieckiego działa kolejowego >>Thor<<."

Pozostawiając na boku merytoryczne kwestie (czy to jest niewybuch czy niewypał i z jakiego rodzaju działa), skoncentrowałem się na próbie ustalenia miejsca, w którym wykonano zdjęcie. Zadanie nie wydawało się zbyt łatwe, ale nie należało się poddawać bez walki. Ustaliłem kilka faktów. Po pierwsze, jeśli to pocisk z ciężkiego moździerza, to zapewne zdjęcie wykonano w Śródmieściu. Ze względu na bliskość własnych linii, innych dzielnic zasadniczo Niemcy nie ostrzeliwali z tego rodzaju broni. Po drugie, zdjęcie wykonano na dość dużym, otwartym podwórzu, odgrodzonym od sąsiedniej posesji murkiem. Najbardziej znane zdjęcie z wybuchu pocisku moździerzowego na budynku Prudentialu: LINK - wyznaczyło kierunek moich poszukiwań. Przystąpiłem więc do przeczesywania ortofotomapy, zataczając coraz szersze kręgi wokół wieżowca przy pl. Napoleona.

Początkowo nie było żadnych rezultatów, aż w końcu natrafiłem na obszerne podwórze w kwartale ulic Jasna, Świętokrzyska, Mazowiecka i Kredytowa. Instynkt podpowiadał mi, że to musi być gdzieś tutaj. Najbardziej pasował rejon między posesjami Mazowiecka 11 i Kredytowa 3.


Na innym zdjęciu z Fotopolski, znalazłem ujęcie wykonane na cmentarzu w głębi posesji przy Mazowieckiej 9: LINK. Na tym zdjęciu w tle (po lewej za gałązką drzewka) widać coś, jakby dziurę w murze. Jakość reprodukcji nie pozwalała jednak na jednoznaczne potwierdzenie, że jest to to samo miejsce. Takich przejść między posesjami i budynkami podczas powstania warszawskiego było przecież tysiące. Choć czułem, że to tam, brakowało ostatecznego potwierdzenia. To samo zdjęcie udało mi się odnaleźć w zasobach Muzeum Powstania Warszawskiego: LINK. Widać na nim wyraźnie wyrwę w murze i oś klatki schodowej na budynku w tle za nią. Kamienica przy Kredytowej 3, a ściślej rzecz biorąc, widoczna na tym zdjęciu jej tylna, modernistyczna oficyna, przetrwała wojnę, ale podczas odbudowy przycięto jej wschodnie skrzydło. Na zdjęciu z pociskiem, w prześwicie wyrwy w murze widzimy wyraźnie okna na innej wysokości niż otwory w elewacji po lewej. Po wojnie oś klatki schodowej została przebudowana i "zaślepiona" a okna przebito w nowej elewacji uciętego budynku od strony wschodniej: LINK. To wszystko były mocne poszlaki, ale brakowało kropki nad "i".

Z pomocą, zupełnie nieoczekiwaną, przyszło inne powstańcze zdjęcie. W albumie fotografii Sylwestra Brauna, Reportaże z Powstania Warszawskiego, KAW 1983, na stronie 70 znalazłem takie zdjęcie: LINK. Charakterystyczna okładzina z płytek na parterze, z dwoma paskami ciemniejszymi, nie pozostawia złudzeń, że oba zdjęcia wykonano w tym samym miejscu:


Kolejny element układanki pięknie przypasował. Analizując dokładnie zdjęcie "Krisa" - widać wyraźnie cień rzucany przez murek, za którym ulokowała się kuchnia. Sądząc z perspektywy fotograf musiał stać dokładnie w wyrwie, inaczej nie dałby rady wykonać takiego ujęcia. Podwórze z kuchnią na tyłach Kredytowej 3 odnalazłem jeszcze na innym zdjęciu, tym razem Joachima Joachimczyka: LINK. Jak widać było to miejsce istotne na powstańczej mapie Warszawy i często odwiedzane przez fotoreporterów.

(P)

poniedziałek, 19 maja 2014

Kare wozy

Fot. 1

Fot. 2

Fot. 3

Seria trzech zdjęć z Narodowego Archiwum Cyfrowego przedstawia zakupioną w roku 1937 dla Zakładu Oczyszczania Miasta nowoczesną śmieciarkę marki Mercedes. Jak można się było domyślać, zdjęcia zostały wykonane na terenie Zakładu Oczyszczania Miasta st. Warszawy, zlokalizowanego przy ulicy Karowej 3. Na zdjęciu nr 1 oprócz nowo zakupionej śmieciarki widzimy urządzenia techniczne zlokalizowane w części południowej ZOM, zdjęcie nr 2 wykonane zostało w kierunku zachodnim i oprócz wiaty znajdującej się w centralnym miejscu zakładu, widać kamienicę na rogu ulicy Browarnej. Ostatnie zdjęcie wykonane w kierunku północnym pokazuje z kolei zabudowę po drugiej stronie ulicy – Karowa 2 róg Dobra 73 i ścianę południowej oficyny Dobra 75. Na ortofotomapie z roku 1935 poszczególne ujęcia wyglądają następująco:


Nazwa ulicy Karowej pochodzi od wozów ze śmieciami nazywanymi „karami”, a baza dla tych wozów zwana „magazynami karowymi” istniała w tym miejscu od XVIII wieku. Dla osób mniej zaznajomionych z historią Warszawy może być zaskoczeniem, że spokojna, pełna zieleni okolica Dobrej, Karowej i Browarnej (która obecnie wygląda tak: LINK) przez wiele lat była miejscem tętniącym życiem, ciasno zabudowanym kamienicami, fabryczkami, i wciśniętymi między nie instytucjami użyteczności publicznej.

(D)

piątek, 16 maja 2014

Przystań na Solcu

W roku 1883 Aleksander Gierymski namalował obraz zatytułowany Przystań na Solcu:



Finalna praca poprzedzona została licznymi studiami i szkicami, które możemy zobaczyć tutaj: LINK1, LINK2. Jak udało mi się ustalić, dzieło Mistrza przedstawia zabudowę ulicy Solec 43 i 41 (nr hip. 2928 i 2929), zlokalizowaną niedaleko zakola Wisły.

Długi parterowy budynek (Solec 43), z charakterystycznym oszkarpowaniem południowych narożników, musiał być w  złym stanie i został w niedługim czasie po namalowaniu częściowo rozebrany, gdyż planie Lindley'ów z roku 1891 widnieje tylko południowy fragment pierwotnego budynku, a na posesji, nieco schowany, powstał nowy budynek. Ujęcie malarza zaznaczyłem kolorem niebieskim:


Jak ta okolica wyglądała na początku XX wieku możemy zobaczyć na fotografii Henryka Poddębskiego z roku 1917, którą przedstawiono w albumie Olgierda Budrewicza, Warszawa przedwczorajsza, BOSZ 2006, s. 87: LINK, oraz na niedatownej, ale z pewnością późniejszej (o czym świadczy zły stan budynku) fotografii z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego: LINK. Oba te podobne ujęcia zaznaczyłem na planie kolorem czerwonym.

Budynki na posesji Solec 43 (nr hip. 2928) namalował również brat Artysty, Maksymilian w roku 1870-71, w ujęciu od strony południowej: LINK.

We wrześniu 1944 okolica ta była świadkiem zaciętych walk powstańczych. Tu lądował desant  tzw. "berlingowców" z pomocą dla powstańców, tu toczył się zacięty bój o każdą piędź ziemi, aż w końcu, na nieodległej ulicy Wilanowskiej, dramatycznie zakończyła się obrona całego przyczółka czerniakowskiego. 
Po takich przejściach budynki nie miały szansy na przetrwanie o czym świadczą dokumenty Biura Odbudowy Stolicy, w których czytamy  "Solec 43. Stare, murowane budynki mieszkalne, 1, 2 piętrowe. Nie do odbudowy. Solec 41. Parcela zajęta przez fabrykę konserw Werner i Cygański. Hale fabryczne, kotłownie i budynki biurowe nie nadają się do odbudowy." Na dokumentach  widnieje jeszcze odręczna notka "rozbiórka".

Ostatnie chwile tych zabudowań uwiecznił  w 1945, tuż przed rozbiórką, doskonały dokumentalista Leonard Sempoliński: LINK1, LINK2, LINK3, LINK4, LINK5, LINK6.


(D)


czwartek, 15 maja 2014

Cisza przed burzą


Zdjęcie znalezione na portalu aukcyjnym Ebay.de, co prawda z napisem przez środek, ale na tyle ciekawe, że warte mimo wszystko na opisanie. Identyfikacja nie przedstawiała tu specjalnej trudności. Widoczna po lewej stronie kadru modernistyczna zabudowa, z miejsca odsyłała na Mokotów i ulicę Puławską. Te chałupki na pierwszym planie trochę może dezorientowały, ale taka właśnie była Warszawa przed rokiem 1945. Modernizująca się, rozwijająca, z szeroko zakrojonymi pracami urbanizacyjnymi, które brutalnie przerwała wojna i okupacja.


Zdjęcie wykonano z pierwszego piętra budynku przy ul. Dworkowej 9 w kierunku północnym. Wiejskie budynki stały na posesji przy Puławskiej 47 i 45, W tle po lewej mamy kolejno kamienice Puławska 24b, 24a i 24, dalej wylot ulicy Narbutta, połowę kamienicy przy Puławskiej 20 (bez narożnika), Puławską 18 i dalsze numery. Od prawej widzimy natomiast tyły kamienic przy ul. Willowej 13, 11 i ślepą ścianę szczytową kamienicy Edwarda Flauta przy Puławskiej 41, która pojawiła się już kiedyś na naszym blogu: TUTAJ.

Jeśli wierzyć podpisowi, to zdjęcie wykonano zapewne jeszcze przed wybuchem powstania warszawskiego. Powstańcom nie udało się opanować widocznego na zdjęciu fragmentu Mokotowa, północny front przebiegał ulicami Madalińskiego, Puławską i Corraziego (obecnie Morskie Oko). Pewnie dlatego większość modernistycznej, solidnej zabudowy z lat 30-tych XX wieku na północnym odcinku ul. Puławskiej uniknęła losu reszty miasta i przetrwała walki w stanie umożliwiającym szybką odbudowę oraz ponowne zasiedlenie.

(P)


środa, 14 maja 2014

Praska Straż Ogniowa

Fot. 1

Fot. 2

W zasobach Narodowego Archiwum Cyfrowego znajdują się zdjęcia z  roku 1925 przedstawiające V Oddział Warszawskiej Straży Ogniowej na Pradze. Powyższe zdjęcia nr 1 i 2, przedstawiają zlokalizowane przy ulicy Sprzecznej garaże WSO. Identyfikację znacznie ułatwiła galeria zdjęć zamieszczonych na stronie Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej m. st. Warszawy: LINK.

Jak widać na fotografii z roku 1941: LINK, bramy wjazdowe do garaży zostały przebudowane prawdopodobnie ze względu na większe gabaryty wozów strażackich.

 Fot. 3

Na kolejnym zdjęciu (nr 3) widzimy budynek zlokalizowany w północnej części remizy, pomiędzy ulicą  Marcinkowskiego a Sprzeczną. Budynek prawdopodobnie przeznaczony był na stajnie, o czym mogą świadczyć wysokie nadbudówki dające dostęp do poddasza, gdzie składowano siano dla koni.  Na fotografii z roku 1918 częściowo widać bramę prowadzącą na teren stajni: LINK. Niski ceglany budynek po prawej stronie zdjęcia nr 3, to z pewnością  kuźnia. W roku 1928  konie zostały wycofane ze służby w WSO, więc stajnie nie były już dłużej potrzebne. Kiedy nastąpiła przebudowa budynku, trudno powiedzieć, jeżeli wierzyć datowaniu zdjęć na stronie PSP to około 1936, ponieważ umieszczone tam fotografie z tego roku ukazują budynek przed i po przebudowie: LINK1, LINK2, LINK3.   

Posługując się ortofotomapą z roku 1945, wszystkie trzy ujęcia możemy rozrysować w następujący sposób:


W ciągu nieprzerwanej służby od roku 1878 budynki straży pożarnej przy ul. Marcinkowskiego 2 przetrwały w niemal niezmienionej formie. Nawet wieża obserwacyjna, rozebrana w roku 1954, wróciła na dawne miejsce podczas rewitalizacji kompleksu w 2009. Zaiste rzadki to przypadek historycznej ciągłości miejsca wśród warszawskich zabytków.

(D)


wtorek, 13 maja 2014

To nasze dzieło!


Powyższe zdjęcie pojawiło się niedawno na portalu aukcyjnym Ebay.de z opisem: "Luftwaffen Soldaten in der zerstörten Stadt Warschau 1942". Na pierwszy rzut oka bardzo przypominało typowe warszawskie obrazki z okresu okupacji. Ot, dwóch uśmiechniętych, niemieckich lotników fotografuje się na tle ruin. Ale po wnikliwej analizie, kilka elementów budziło pewne wątpliwości. Jak na rok 1942 to ruiny na zdjęciu wyglądały bardzo "świeżo". Zwaliska cegieł na nieuprzątniętych ulicach świadczyły o tym, że walki toczyły się tu niedawno. Na ulicy widać też kozły, a zatem linia frontu musiała tędy przebiegać w nieodległej przeszłości. Były dwie możliwości - datowanie albo lokalizacja została pomylona.

Ponieważ miejsce ze zdjęcia nie przypominał mi żadnego znanego z innych fotografii, przyjąłem założenie, że wykonano ją poza Warszawą. Swoje poszukiwania zacząłem od sprawdzenia innych zdjęć z oferty sprzedającego. Trop był właściwy. Z kilkudziesięciu zdjęć wystawionych do sprzedaży wszystkie pochodziły z terenów Ukrainy i tylko to jedno z Warszawy. Zacząłem szukać podobnych ujęć w Charkowie, potem Dniepropietrowsku aż w końcu dotarłem do Kijowa. Moje wysiłki zostały nagrodzone. Zdjęcia wykonano na jednej z najbardziej znanych ulic tego miasta – Chreszczatyku: LINK1, LINK2. Podczas niemieckiej ofensywy na wschód, Kijów był areną operacji wojskowej, która doprowadziła do okrążenia i rozbicia znacznych sił Armii Czerwonej LINK. Miasto bardzo mocno ucierpiało podczas tego oblężenia. Po wojnię zabudowę Chreszczatyku odbudowano w nowym socrealistycznym stylu. Obecnie miejsce to wygląda następująco: LINK.

(P)

poniedziałek, 12 maja 2014

Jeszcze jeden spichlerz


Powyższe zdjęcie, autorstwa Stanisława Nofok-Sowińskiego, pochodzi z albumu Olgierda Budrewicza Warszawa przedwczorajsza, wydawnictwa  BOSZ, 2006, s. 88 i opisane tam zostało jako "spichlerz na Solcu". Datowane jest na rok ok. 1915. W książce Ryszarda Żelichowskiego Ulice Solca, wydawnictwa  Veda, 1999, to samo zdjęcie datowane jest na rok 1912.

Ze względu na ciasne kadrowanie zdjęcie było trudne do identyfikacji. Taki sposób fotografowania pozwala na uchwycenie wielu szczegółów, ale utrudnia umieszczenie zabudowy w przestrzeni miejskiej. Jak zwykle w takich przypadkach pomógł przypadek. We wzmiankowanej książce Ryszarda Żelichowskiego znalazłem grafikę zatytułowaną  „spichlerze na ulicy Solec”: LINK
Układ zabudowy po lewej stronie tej grafiki pasował do budynku z identyfikowanego zdjęcia. Po prawej widać zaś spichlerz, który znajdował się na na posesji o numerze hipotecznym 2932, i który zidentyfikowałem kilka dni wcześniej TUTAJ.

Rzut oka na plany Lindley'ów potwierdził taką lokalizacje, spichlerz znajdował się na posesji o nr 2933 (numer policyjny to prawdopodobnie Solec 35). Na planie widać charakterystyczny układ budynku, przylegającą drewnianą zabudowę, skośny drewniany płot oraz przejazd bramny, prowadzący na tyły posesji.


Na planie kolorem niebieskim zaznaczyłem ciasny kadr zdjęcia Nofok-Sowińskiego, czerwonym grafikę przedstawiające spichlerze. W zasobach NAC odnalazłem jeszcze jedno zdjęcie, przedstawiające ten sam budynek od strony podwórza LINK. Na planie zaznaczyłem je kolorem zielonym. Budynek ten dotrwał cało do sierpnia 1944, kiedy to wraz z całą zabudową tej części miasta, uległ całkowitej niemal zagładzie.

(D)
  

piątek, 9 maja 2014

Kameraden


Fotografia pochodząca z portalu aukcyjnego Ebay.de, opisana została lakonicznie na odwrocie "Warschau". Ponieważ na pierwszy rzut oka nie przypominała mi żadnego znanego miejsca, postanowiłem się nią zająć. Scena bardzo typowa dla okupowanej Warszawy – grupka niemieckich żołnierzy robi sobie pamiątkową fotkę na tle ruin. Pierwszy trop, związany z widocznym w tle szkieletem konstrukcji dachu zaprowadził mnie do kina "Europa" na róg ul. Nowy Świat i Świętokrzyskiej: LINK. Ale już pobieżne porównanie obu zdjęć wykazało znaczące różnice. Nie zrażony pierwszym niepowodzeniem przystąpiłem do dalszych poszukiwań.

Wpisując w wyszukiwarkę frazę "Nowy Świat, 1939" wyskoczyło mi zdjęcie z ul. Królewskiej, które już kiedyś poprawiałem w Wikipedii: LINK. Jego opis poprawiłem, ale nazwa pliku pozostała taka a nie inna i zdjęcie to nadal pojawia się w kontekście ulicy Nowy Świat. Moją uwagę zwróciły okienka piwniczne budynku o adresie Królewska 8.



Mimo pewnych różnic, spowodowanych odstępem czasu, w jakim wykonano obie fotografie, już prosta analiza  porównawcza wykazała, że zrobiono je w tym samym miejscu. Kolejna zagadka została rozwiązana. Konstrukcja dachowa widoczna nad ruinami kamienicy należała zapewne do jednego ze skrzydeł kamienicy Skwarcowa, czyli tzw. "pałacu Saskiego". Kamienica przy Królewskiej 8, zanim uległa zagładzie wyglądała następująco: LINK.

(P)

PS. Kilkanaście dni później na portalu aukcyjnym Ebay.de pojawiło się kolejne zdjęcie zniszczonego budynku przy ul. Królewskiej 8 - widać tu nieco szerszy kadr i charakterystyczną metalową konstrukcję dachu w tle: LINK.

czwartek, 8 maja 2014

Pożar spichlerza



Na zdjęciach pochodzących z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego: LINK, widzimy wydarzenie z 13 września 1935, przedstawiające pożar młyna przy ulicy Solec 14. Zdjęcie przedstawia spichlerz Sadowskiego (nr hip.2951) widziany od strony ulicy Wioślarskiej. Po prawej stronie widzimy fragmenty zabudowy Warszawskiego Towarzystwa Wioślarskiego, a na innym ujęciu tego samego miejsca widzimy charakterystyczne zagięcie ulicy Wioślarskiej: LINK.
Ulicę Wioślarską wraz z spichlerzem możemy zobaczyć również na zdjęciu wykonanym z wiaduktu Mostu Poniatowskiego w kierunku południowym: LINK. Jak wyglądała Wisła w tej okolicy pod koniec XVIII wieku, możemy zobaczyć na akwareli Zygmunta Vogla: LINK. W centrum ryciny widzimy dominujący nad okolicą budynek spichlerza Sadowskiego z płynącą  nieopodal Wisłą. Jak pisał Ryszard Żelichowski w książce Ulice Solca, (Veda 1999): "Umieszczony równolegle do brzegu, ułatwiał cumowanie zawijających tu galarom. Marek Kwiatkowski przypisał autorstwo tej budowli Szymonowi Zugowi, a rozwiązania konstrukcyjne budynku uznał za innowację."

Kiedy tak okazała budowla zniknęła z panoramy Warszawy, trudno jednoznacznie powiedzieć. Prawdopodobnie zniknęła jeszcze przed niemiecką inwazją na Polskę. Być może młyn rozebrano w związku z pożarem. Na zdjęciach lotniczych z końca września 1939 po spichlerzu nie ma już najmniejszego śladu.

(D)


środa, 7 maja 2014

Targ Koński

Do napisania tego artykułu skłonił mnie wyemitowany w telewizji, a przygotowany przez znany instytut historyczny, film dotyczący historii Pragi. W programie tym pojawił się namalowany ok. roku 1791 przez Jana Piotra Norblina obraz Targ na konie w Warszawie. własność Muzeum Narodowego w Poznaniu. Dla przypomnienia, obraz ten wygląda następująco:


W Internecie (np. w Wikipedii: LINK) obraz ten zazwyczaj opatrzony jest podpisem „Targ na Pradze”, w takim też kontekście pojawił się we wzmiankowanym programie telewizyjnym. Handel końmi kojarzy się głownie z Pragą,  a to dzięki obrazom innego znanego malarza – Juliusza Kossaka: LINK1, LINK2 czy znanym fotografiom z przełomu XIX i XX wieku: LINK3, LINK4, LINK5, LINK6 

Jednak nie było to jedyne miejsce targowe w Warszawie. Jak pisał wybitny historyk Stanisław Herbst w monografii Ulica Marszałkowska, Veda, 1998, Koński Targ powstał pod murem Ogrodu Saskiego, a ulica ta, od Mazowieckiej zwała się właśnie Końskim Targiem. Pod koniec XIX wieku podczas przebudowy ogrodzenia Ogrodu Saskiego handel końmi został przeniesiony na Muranów. Obraz J.P. Norblina przedstawia właśnie Koński Targ (czyli obecną ulicę Królewską) od skrzyżowania z Marszałkowską w kierunku Krakowskiego Przedmieścia.  Od prawej strony widzimy mur, za którym frontem do ulicy Marszałkowskiej stała słynna karczma „Otwock”, dalej widoczna jest półokrągła brama wjazdowa prowadząca na teren dziedzińca pałacu Bielińskiego, perspektywę ulicy, w lewym skraju obrazu, zamyka charakterystyczna bryła kościoła sióstr Wizytek: LINK. Na akwareli Zygmunta Vogla z roku 1786 widzimy nieco szersze ujęcie ulicy Królewskiej: LINK z bardzo wąskim wylotem ulicy Marszałkowskiej (strona prawa) oraz pierwotną, bastionową zabudową Ogrodu Saskiego (strona lewa).

220 lat temu (dokładnie rzecz biorąc 17 kwietnia 1794r) podczas insurekcji kościuszkowskiej kolumna wojsk rosyjskich maszerowała Końskim Targiem w celu oswobodzenia znajdującej się na ulicy Miodowej rosyjskiej ambasady. Na Targu Końskim doszło do kilkugodzinnej walki z insurgentami, którzy przy wsparciu 10 Regimentu Pieszego Koronnego im. Działyńskich wyparli Rosjan z tej części miasta.

Lubimy wszystko upraszczać i wrzucać do jednego worka naszych wyobrażeń o dawnej Warszawie. Pamiętajmy zatem, że konie + targ + obraz nie zawsze = Praga.

(D)

PS.
W roku 2018 odwiedziłem Muzeum Narodowe w Poznaniu. Wśród wielu ciekawych eksponatów z przyjemności obejrzałem te, które wiążą się z Warszawą (Canaletto, Pankiewicz, Norblin).  W Muzeum znajdują się 2 obrazy Jana Piotra Norblina: opisywany przeze mnie w roku 2014 Targ na Konie w Warszawie z ok. 1791 oraz umieszczony powyżej niego Targ na Pradze również ok. 1791. Tabliczki opisujące oba obrazy znajdują się nisko obok pierwszego obrazu, co może sugerować jego błędną nazwę powielaną w wielu publikacjach. Niestety obraz Targ na Pradze jest w taki sposób oświetlony, że nie dało się go dobrze sfotografować.





poniedziałek, 5 maja 2014

Postój riksz


Fotografia pochodzi z z książki Joe'go J. Heydeckera, Moja wojna. Zapiski i zdjęcia z sześciu lat w hitlerowskim Wehrmachcie, wydanej przez Świat Książki w roku 2009. Nad miejscem wykonania zdjęcia zastanawiałem się dość długo, szukając przede wszystkim w tych rejonach Warszawy, które ucierpiały podczas nalotów we wrześniu 1939. Trochę to przypominało Świętokrzyską, trochę Traugutta, ale nie za bardzo pasowały duże owalne okna (na zdjęciu już zamurowane) i całkiem płaska ściana. Ruch pieszych na ulicy wskazywał, że to raczej musi być w Centrum miasta. Tak samo riksze i spacerujący samopas niemiecki fotograf. Mój kolejny trop, to były okolice dawnego Dworca Wiedeńskiego a zwłaszcza ul. Widok. Ale i ten trop okazał się fałszywy. Kiedy powoli zaczynały mi się wyczerpywać pomysły, wpadłem na właściwe rozwiązanie. To ul. Wspólna od strony Marszałkowskiej. W tle widzimy resztki zabudowań dawnej Fabryki Telegrafów Woroncowa-Weliaminowa przy ul. Wspólnej 46: LINK. Od strony tej ulicy stały dwa budynki i ten drugi, fabryczny, miał właśnie takie duże, owalnie zwieńczone okna. Na ortofotomapie z roku 1945 nie zobaczymy jednak śladu po dawnych zabudowaniach tej fabryki. Zapewne jeszcze w okresie okupacji wyburzono ruiny na całej posesji i wybudowano tu ciąg parterowych sklepików. Widzimy je na jednym ze zdjęć Mariana Grabskiego z okresu powstania warszawskiego: LINK. Na innym jego zdjęciu z tego samego okresu widzimy natomiast charakterystyczne kwadratowe niecki na drzewka w chodniku przy tej ulicy LINK. W Warszawie zazwyczaj były one okrągłe, ale tu, na obu zdjęciach widzimy wyraźnie kwadraty.

Oczywiście nie mam w tej chwili pod ręką stuprocentowego dowodu, na potwierdzenie tej lokalizacji, ale na podstawie wszystkich poszlak, wyszło mi tak, a nie inaczej. Z radością przywitam zdjęcie, jeśli takie kiedyś się pojawi, które ostatecznie zweryfikuje moje ustalenia.

(P)

PS. Moje życzenie się spełniło i to nazajutrz po publikacji. Kolega nuro podesłał zdjęcie znalezione na forum Kolejka Marecka, na którym widać zniszczony we wrześniu 1939 budynek fabryczny i ocalały fragment parteru z trzema owalnie zwieńczonymi oknami: LINK.