czwartek, 16 kwietnia 2015

Cafe "Ar" zaprasza


Powyższa fotografia, dość często publikowana w różnych powojennych albumach, zastanawiała mnie od dłuższego czasu, ale zawsze jakoś zabierałem się do niej jak pies do jeża. Aż w końcu, powiedziałem sobie - zrób to i będziesz miał z głowy. Słowo się rzekło, zabrałem się do roboty. Skan pochodzi z mini-albumu Dekady 1945-1954, GW/Oficyna Imbir, 2006, ze strony 53. W publikacji tej, zdjęcie opatrzono notką o tym, że po wyzwoleniu stolicy, niemal natychmiast zaczęły powstawać pierwsze restauracje i kawiarnie. Informacja, że fotografia pochodzi z Polskiej Agencji Prasowej też niewiele wniosła, bo w archiwum PAP opis był także bardzo lakoniczny: "Jedna z pierwszych reklam w zburzonej stolicy. Swoje usługi polecała Cafe Ar przy ul. Złotej 6": LINK.

O tym, że zdjęcia nie wykonano na ulicy Złotej, wiadomo było od samego początku. I nie chodziło tu o zniszczenia zabudowy w tle, ale logikę fotograficznego kontekstu. I drzewo. Bo na ulicy Złotej nie było drzew. Trzeba było zatem poszukać odpowiedniego miejsca, gdzieś w okolicy. Na pierwszy ogień poszła Marszałkowska. Mimo zniszczeń wojennych, nadal główna arteria miasta. Doskonałe miejsce na powieszenie reklamy lokalu znajdującego się dosłownie kilka kroków w bok. Ale penetracja szeroko rozumianych okolic dawnego Dworca Wiedeńskiego, aż po samą niemal ulicę Królewską, nie przyniosły żadnego rezultatu.

Swój wzrok skierowałem zatem na Aleje Jerozolimskie i niemal od razu znalazłem rozwiązanie zagadki. To przecież rejon skrzyżowania z ulicą Bracką! Strategiczne miejsce o dużym natężeniu ruchu! Na ortofotomapie wyglądało to następująco:


Drzewo stało na wysokości posesji nr 12, natomiast w tle widać ruiny klatki schodowej kamienicy numer 16 oraz jej boczną i tylną oficynę w podwórzu. Pozostało jedynie poszukanie innego zdjęcia, które by ostatecznie przypieczętowało, moje wysiłki identyfikacyjne. Wbrew oczekiwaniom, pierwsze rezultaty nie wyglądały zachęcająco, ale wynikało to zapewne z niedoskonałości materiału porównawczego. W końcu jednak natrafiłem na zdjęcie autorstwa Zofii Chomętowskiej z roku 1946, które ostatecznie potwierdziło moją hipotezę. Opublikowano je w albumie Anny Kotańskiej i Anny Topolskiej, Warszawa wczoraj i dziś, MHW, Parma Press, 2004 na stronie 187: LINK.

(P)

1 komentarz:

  1. Chapeau bas - ja mam czasem problem z identyfikacją zdjęć osiedlowych sprzed 30 lat; tak się pozmieniało :)

    OdpowiedzUsuń