środa, 22 maja 2013

Niespieszność

Kolejny raz sięgam do albumu Kronikarki. Fotografie Warszawy 1945-1946, Archeologia Fotografii, 2011. Nie chodzi o to, że tam jest sporo pomyłek, to w końcu ludzka rzecz. Ten album zdjęć jest po prostu fantastyczny - nieustannie kartkuję go już od roku niemal, i ciągle odnajduję w nim rzeczy ciekawe i fascynujące. Weźmy choćby tę fotografię Zofii Chomętowskiej ze strony 69:


To oczywiście nie jest ul. Krucza, a w każdym razie nie do końca. To widok ul. Nowogrodzkiej z pierwszego piętra narożnej kamienicy Krucza 45. W tym widoku było kilka elementów, które podświadomie nie dawały mi spokoju. Nie bardzo jednak rozumiałem, co mi tu nie pasuje. Na zdjęciu widzimy gruzowisko kamienicy Nowogrodzka 8a i ruiny sąsiedniej kamienicy Nowogrodzka 8. Na ortofotomapie z roku 1945 teren po obu budynkach jest już uprzątnięty, ale nawet to jeszcze nie obudziło mojej czujności. Kilka dni temu Fryderyk podesłał mi okupacyjne zdjęcie tej ulicy, ale i tym razem nie potrafiłem jeszcze prawidłowo zdiagnozować dręczącego mnie "niepokoju". Minęły dwa tygodnie, a ja usiadłem raz jeszcze nad tym zdjęciem, przyjrzałem mu się dokładnie i wszystko stało się jasne. To nie jest zdjęcie powojenne, tylko okupacyjne! Wykonano je zapewne późną jesienią roku 1939, może w początkach roku 1940, ale z całą pewnością nie w 1945! Na zdjęciu z sierpnia 1944 po obu kamienicach nie ma już prawie śladu: LINK.

Na transformatorze kioskowym widać wyraźnie nalepiony pierwszy niemiecki propagandowy plakat "Anglio - Twoje dzieło!". Zobaczmy ten fragment zdjęcia w powiększeniu:



Choć plakat jest już częściowo zalepiony innym, widać na nim sylwetkę żołnierza z ręką na temblaku, a po prawej odwracającego się plecami premiera Wielkiej Brytanii Neville'a Chamberlaina. Wszyscy znamy doskonale ten plakat ze szkolnych podręczników, ale dla porządku przypomnijmy jak wyglądał z bliska: LINK.

Praca ze zdjęciami wymaga dokładności, skrupulatności i namysłu. Wszelki pośpiech prowadzi do mechanicznych uproszeń i pomyłek. Warszawa w latach wojny była bombardowana i niszczona w różnych okresach. Niektóre, mniej zniszczone budynki po wrześniowych nalotach w 1939 roku, zostały odbudowane, burzono je potem kolejny raz podczas powstania. Zdjęcia warszawskich ruin wymagają niespieszności i staranności oględzin. W dzisiejszych czasach, gdy liczy się tempo i błyskawiczna edytorska produkcja książek, taki długotrwały namysł nad zdjęciami to oczywiście anachronizm. A przy okazji niegroźne hobby w sam raz dla garstki pasjonatów.

(P)

5 komentarzy:

  1. A i tak 95% społeczeństwa uważa, że "Warszawa była zniszczona w Powstaniu"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro 60% ludzi nie rozumie Dziennika Telewizyjnego...

      Usuń
  2. Wstąp na krochmalną www.krochmalna30.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzałem - świetny temat na bloga - życzę wytrwałości w odkrywaniu i badaniu mikrohistorii!

      Usuń