piątek, 22 lutego 2013

Rozprute wnioski


Kolejny przypadek jest ciekawy nie tylko ze względu na lokalizację, ale również, a może przede wszystkim, z uwagi na fakt, że widoczny na zdjęciu budynek, mimo takiego zniszczenia został po wojnie wyremontowany i istnieje do dziś.

Zdjęcie pochodzi z serwisu aukcyjnego ebay, podesłał mi je kolega z forum werttrew'a z prośbą o pomoc w ustaleniu lokalizacji. Przyznam się szczerze, że już ten budynek gdzieś wcześniej widziałem. Nie pamiętam gdzie, ale zapamiętałem doskonale dwie rzeczy - rozprute betonowe stropy i kocie łby (tutaj nie widoczne) z torowiskiem tramwajowym. Mój pierwszy pomysł, na którym się mocno zafiksowałem, to była ul. Dzika przy Okopowej. Na szczęście Daros obalił bez pardonu ten trop, a ja na fali otrzeźwienia zabrałem się do poszukiwania właściwej lokalizacji. Najpierw szukałem na Czerniakowie, ale potem doznałem olśnienia. Przecież ja znam ten budynek z powstańczego zdjęcia z Powiśla. Odszukałem tę fotografię i okazało się, że to był strzał w 10!. To budynek przy ul. Dobrej 15: LINK.

Co ciekawe, mimo takiego pokierszowania, budynek po wojnie wyremontowano, starannie odtwarzając brakujące ściany i piętra. Na froncie kamienicy po dziś dzień można zobaczyć ślad gdzie przebiegała granica rozprucia, bo nowa partia elewacji w przeciwieństwie do oryginalnej, jest zupełnie gładka: LINK.

Teraz wnioski - przy różnych dyskusjach o powojennej odbudowie stolicy wysuwa się zarzuty o tym, że BOS mógł ocalić więcej. Sęk w tym, że XIX-wieczna, ceglano-drewniana zabudowa, po zbombardowaniu czy wypaleniu nadawała się już tylko do rozbiórki. Przypadek bloku przy ul. Dobrej 15 pokazuje, że nowoczesne, międzywojenne budownictwo, korzystające ze zbrojonego betonu, mimo ewidentnych zniszczeń nadawało się jak najbardziej do powojennej odbudowy i gdzie było można zostało odbudowane. Ale przykładanie tej samej miary do wszystkich warszawskich budynków oczywiście nie może mieć większego sensu.

(P)

7 komentarzy:

  1. A mi się wydaje że jest to ulica Smulikowskiego tuż obok Dobrej. Wskazywało by na to chociażby wykończenie budynków które przetrwało do dziś...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A który konkretnie budynek ma Pan na myśli, jeśli wolno spytać? Na ortofotomapaie z 1945, żaden z budynków przy Smulikowskiego nie ma rozprutej elewacji aż do parteru, na szerokości czterech osi: http://www.mapa.um.warszawa.pl/mapa/Mapa.aspx?service=Historical&L=PL&X=7502087.440158167&Y=5789296.696781667&S=1000&O=0. W kamienicy przy Dobrej 15 widać to wyraźnie.

      Usuń
    2. Głowy nie dam ale mam wrażenie że na Smulikowskiego również widać że jeden z budynków jest doszczętnie zniszczony - idąc w stronę Tamki po lewej stronie.

      Usuń
    3. Żeby nie było że kwestionuję czyjąś pracę i zaangażowanie ale trochę czasu spędziłem kiedyś na tej ulicy i jak tylko zobaczyłem to zdjęcie to coś mnie tknęło... dziś w tym miejscu właśnie stoi budynek, który ewidentnie odbiega swoją architekturą od pozostałych zabudowań i z pewnością był wybudowany po wojnie.

      Usuń
  2. Chodzi Panu o kamienicę Smulikowskiego 11? Za wąska - ma tylko 5 osi. Z zamieszczonego zdjęcia wynika, że rozpruta kamienica musiał ich mieć co najmniej 7. To już prędzej by pasowała kamienica o adresie Dobra 22/24 róg Tamka 7 - na orto też ma spory ubytek. Tyle tylko, że ta kamienica ma bardzo charakterystyczną elewację od ul. Tamka i aż 4 piętra: http://bi.gazeta.pl/im/9/10297/z10297029Q,Dom-na-rogu-Tamki-i-Dobrej-22-24--przed-wojna--W-trakcie.jpg

    Na wszelkie dyskusje merytoryczne jesteśmy otwarci, natomiast argument "wydaje mi się, że nie macie racji" nie ma konkretnych podstaw.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychodziło by na to że chyba Smulikowskiego 11 ale dla mnie umiejscowienie (ze zdjęcia) bardziej pasuje do 9. Swoją drogą do dziś w lokalach usługowych pozostały przedwojenne opuszczane kraty. Nie za bardzo rozumiem o co chodzi z osiami więc tu nie będę wchodził w polemikę.
      Proszę mi tylko nie zarzucać że napisałem "wydaje mi się że nie macie racji" bo tak nie było. Chciałem tylko wyrazić swoją opinię opartą o dość wnikliwą obserwację tego właśnie miejsca a mam wrażenie że odebrane to zostało jakbym kogoś dogłębnie uraził...

      Usuń
    2. Swoją opinią podważa Pan efekty naszej pracy, dlatego staramy się wyjaśnić wszystkie sporne kwestie. Oczywiście nie ma przymusu zgadzania się na nasze rozwiązanie, ale w rzeczowej dyskusji potrzebne są konkretne argumenty. Trudno polemizować z odczuciami - stąd może wynika moja lekka irytacja. Z pewnością jednak nie czuję się urażony Pana prywatną opinią :)

      Usuń