czwartek, 17 października 2024

Pantera za rogiem

 

Naprawdę nie będzie przesadą jeśli napiszę, że to zdjęcie z niemieckiego Bundesarchiv spędzało nam sen z powiek. W kadrze jest stojący na warcie żołnierz, zza którego pleców widać przejeżdżający czołg typu Panther. Zgodnie z opisem zdjęcie wykonano w sierpniu 1944 roku w Warszawie. Widać też szczegóły, które potwierdzają prawidłowość tego opisu. To słupy tramwajowe typów stosowanych w Warszawie. Poza tym na fotografii jest kilka charakterystycznych elementów, które powinny ułatwiać identyfikację miejsca. W lewej krawędzi kadry widać dość charakterystyczny, niewysoki budynek, w tle szpaler drzew, a za czołgiem nawet tablicę z napisem. Uważnie się przyglądając, można dostrzec litery układające się w słowo "...udowa". Sam napis daje pewność, że zdjęcie nie jest w lustrzanym odbiciu, co czasem się zdarza i utrudnia ustalenie miejsca. Pantera niemal na pewno przemyka przez skrzyżowanie, które na dodatek ma infrastrukturę tramwajową. Szczegółów jest naprawdę dużo, jednak cóż z tego skoro przez całe lata nie mogliśmy ustalić, w którym miejscu wykonano zdjęcie! Ostatnio jednak na fali kilku udanych identyfikacji niemieckich zdjęć wróciliśmy do tej fotografii. I znów zanosiło się na porażkę. Intuicyjnie szukaliśmy na Woli i w jej okolicach. Fryderyk sprawdzał pętle tramwajowe, ja bezowocnie krążyłem wokół Cmentarza Powązkowskiego. Bezskutecznie. W pewnym momencie napisałem nawet, że chyba trzeba zrobić krok w tył i rozglądać się gdzieś indziej, bo "na Woli to byśmy już to znaleźli". To stwierdzenie wkrótce okazało się całkowitym pudłem! Zanim się to okazało zdecydowałem zmienić sposób poszukiwań. Ten kadr musiał być z jakiegoś powodu mylący, skoro zajmowało nam to tyle czasu. Postanowiłem wrócić do napisu. Jakie to mogło być słowo?
Końcówka to niemal na pewno ...UDOWA, ale początek? LUDOWA? Jest taka ulica na Dolnym Mokotowie, ale zupełnie nie pasowała. BUDOWA? Tablice na nowo wznoszonych budynkach wyglądały inaczej, a w 1944 cywilny ruch budolany praktycznie nieistniał. Nie miałem przekonania do żadnej z tych opcji. Pomyślałem że słowo musiało być dłuższe, zakładająć że przestrzeń na znaku powinna być równej długości za, jak i po słowie. Może ODBUDOWA? To by pasowało długością. Może okupacja nie kojarzy się nam dziś z odbudową, ale przecież budynka zniszczone we wrześniu 1939 roku należało jakoś przywrócić do stanu używalności. Za pomocą wyszukiwarki sprawdziłem w książkach telefonicznych i adresowych. Wśród wyników był Informator Przemysłu i Handlu Miasta Warszawy i Okręgu Warszawskiego z roku 1942. 


Świętokrzyską i Towarową odrzuciłem niemal od razu. Czyżby jednak Wolska? Numer 88 był przy samym wiadukcie kolejowym na linii obwodowej. Na pierwszy rzut oka nie wyglądało to zbyt obiecująco. Na zdjęciu z 1938 roku zrobionym dla miejskiego referatu gabarytów nie było ani drzew, ani śladu placu z napisem.
Niemal budynek miał podobny dach i odpowiednią wysokość. Najważniejsze jednak, że naprzeciw niego znajdował się wylot ulicy Bema. Wtedy jeździły nią tramwaje. Było to więc skrzyżowanie dwóch ulic z tramwajami, dobre miejsce na sygnalizator ze zdjęcia. 
Zdjęcie przeciwległego narożnika nie rozwiewało wątpliwości. Zamiast drewnianego płotu był mur, ale na lewo od niego brama, której wygląd mógł pasować do płotu. Możliwe, że na lewo od bramy stał już płot, który w specyficznym kadrze zasłaniał mur. Widać też było wóz, z którego zdaje się sprzedawano gazety. Identyczny wóz był na "naszym" zdjęciu! Może było to jego dyżurne miejsce? Pasowały też słupy - zarówno drewniany, jak i trakcyjny. Byłem już niemal pewny, że lokalizacja pasuje do zdjęcia.
Ostatecznym potwierdzeniem było zdjęcie lotnicze z listopada 1944 roku. Zaznaczyłem na nim orientacyjnie uchwycony na zdjęciu kadr. 
Widać na nim, że drewniana zabudowa ze zdjęcia z 1938 roku zniknęła, zapewne spłonęła jeszcze we wrześniu 1939 roku i na pustej działce skład urządziło sobie przedsiębiorstwo "Odbudowa". Za murowanym budynkiem Wolska 88 widoczne są drzewa. To szpaler, który rósł wtedy wzdłuż kolejowej linii obwodowej. Na zdjęciu z Panterą zabudowa na prawo od pustego placu była zasłonięta, stąd wrażenie otwartej przestrzeni, które potęgowały jeszcze wysokie drzewa. Dlatego tak długo nie mogliśmy namierzyć tego miejsca. Obecność żołnierza w tym miejscu nie była przypadkowa. W kompleksie budynków szkolnych przy Bema 76 (dziś LO Kopernika) mieścił się w czasie okupacji niemiecki szpital - Sonderlazaret nr 1. Zapewne wojskowy strzegł tego obiektu. Będący na miejscu niemiecki fotograf skorzystał z okazji i uchwycił Panterę przejeżdżającą ulicą Wolską. Budynek ze zdjęcia rozebrano wkrótce po wojnie. Dziś stojąc w tym samym miejscu mielibyśmy taki widok. Do dziś przetrwał tylko fragment nieczynnych torów tramwajowych.

[K]


 


1 komentarz:

  1. Wychodzi na to, że jedyne co przetrwało z tego zdjęcia do dzisiaj, to rozjazd torów tramwajowych.

    OdpowiedzUsuń