wtorek, 3 grudnia 2019

Na schodkach


Dziś chcielibyśmy zaprezentować kolejne z puli zdjęć, jakie otrzymaliśmy z Żydowskiego Instytutu Historycznego: LINK, z prośbą o pomoc w identyfikacji. Tak jak i wcześniej prezentowane kadry, także ta fotografia pochodziła z niemieckiego albumu, należącego do niejakiego Maxa Kockela, zarządzającego zakładami "Ursus" w Czechowicach.  Jak widać, kadr jest tu bardzo wąski, co niezbyt optymistycznie zapowiadało możliwość ustalenia dokładnej lokalizacji zdjęcia. W zasadzie jedyną wskazówka było to, że zdjęcie mogło (choć wcale nie musiało) być wykonane na terenie obecnej warszawskiej dzielnicy Ursus. Przyznam, że sam byłem dość sceptycznie nastawiony do jakichkolwiek szans identyfikacji tego kadru, więc fotografia została  tymczasem odłożona na bok. Ale jak to w życiu  często bywa, w rozwiązaniu zagadki trochę pomógł przypadek.

Od dłuższego czasu głowiłem się nad zupełnie innym zdjęciem, znalezionym wiele lat temu na jednym z portali aukcyjnych. Sprawy nie ułatwiał fakt, że ortofotaomapa z 1945 roku nie obejmuje w ogóle terenów obecnego Ursusa, a jedynie zaledwie niewielki fragment Włoch.
Na szczęście, na stronie Urzędu Miasta st. Warszawy uruchomiono kilka miesięcy temu kolejny serwis mapowy "Warszawa ukośna": LINK, oferujący widoki miasta wykonane pod kątem 45 stopni z czterech kierunków świata. To niesamowite ułatwienie dla nas i innych osób próbujących lokalizować miejsca i obiekty utrwalone na dawnych zdjęciach. Tajemnicza fotografia przedstawiała co prawda jedynie niewielki fragment skromnego modernistycznego domu z lat 30. XX wieku, z zaokrąglona partią narożnika, dość typowego dla tamtej okolicy, jednak było parę charakterystycznych detali, przede wszystkim forma schodków, które, jak sądziłem pozwolą zidentyfikować to konkretne miejsce. O ile budynek w ogóle jeszcze istniał. Z zapałem zabrałem się do poszukiwań i już po kilkunastu minutach znalazłem spory dom na rogu ul. Regulskiej i Prażmowskiej, który wydawał mi się tym, czego szukałem.


Ukośna fotomapa nie pozwalała jednak na dostrzeżenie wszystkich szczegółów budynku, więc należało się posiłkować widokiem z poziomu ulicy, jakie oferuje Google Street View. W pierwszej chwili współczesny widok budynku nieco mnie rozczarował. Jak się okazało, w 2009 roku budynek przeszedł remont-termomodernizację, podczas którego, elewacja została docieplona styropianem. Jednak przyglądając się dokładniej, widać było, że remont jak na polskie realia przeprowadzono dość subtelnie i pomijając dyskusyjną i zbyt kontrastową moim zdaniem kolorystykę budynku, starano się zachować oryginalne podziały na elewacji, w tym płyciny, w których umieszczane były piony otworów okiennych. Na szczęście, choć nieco zniszczone, zachowały się w oryginalnej formie schodki do narożnego lokalu z dość charakterystycznymi murkami flankującymi stopnie. Również poddział okienek piwnicznych wskazywałby, że mamy do czynienia z tym samym budynkiem, który widzimy na niemieckim zdjęciu:


Co prawda nie udało mi się znaleźć ostatecznego, stuprocentowego dowodu potwierdzającego słuszność identyfikacji, jednak sądzę, że na 99%  jest ona właściwa. Dość okazały dom, stojący w niezbyt wielkiej odległości od fabryki "Ursus" w Czechowicach jak najbardziej mógł być kwaterą dla niemieckich żołnierzy, czy okupacyjnych urzędników.

PS.
Kilka dni temu odezwał się do nas prowadzący na FB profil Warszawski Flaner LINK , gdzie opublikował zdjęcie identyfikowanego budynku sprzed remontu, pokazujące szczegóły elewacji. Myślę, że jest to ostateczny dowód potwierdzający poprawność identyfikacji. Za zgodą autora publikujemy niniejszą fotografię.



(F)

2 komentarze: