Fotografia niezwykle urocza i klimatyczna, urzekła mnie od pierwszego wejrzenia, dlatego zaraz usiadłem i postanowiłem się z marszu rozprawić z jej tajemnicą. Ulica rzeczywiście wygląda dość prawobrzeżnie - mamy kocie łby, rynsztoki, w tle kamienice czynszowe, chyba nawet ze śladami ostrzału na elewacji. Najciekawszy jest tu oczywiście pan na drugim planie, okutany w płaszcz, z papieroskiem blisko ust. W oczy rzuciła się także chusta na głowie pani, zawiązana na modłę lat czterdziestych: LINK.
No ale trzeba było w końcu zabrać się do roboty. Punktem zaczepienia był tu charakterystyczny układ dwu bram i numer 11 (?) przy tej dalszej. Brak sklepów, brak szyldów, brak samochodów czy torowiska tramwajowego wskazywał raczej na cichą i spokojną uliczkę. Wytypowałem więc kilka miejsc i uruchomiłem street view, żeby wszystko od razu sprawdzać. Zacząłem od Nowej Pragi i rejonu ulicy Stalowej z przyległościami i już po chwili zagadka została rozwiązana! To ulica Mała, przy kamienicach nr 9 i 11, które dziś wyglądają niemalże identycznie: LINK. Ta część stolicy, to chyba już ostatnie miejsce, które zachowało jeszcze jakąś cząstkę oryginalnego kolorytu dawnej Warszawy. I nie mam tu na myśli mrocznych legend o kiziorach wystających po bramach, ale raczej unikalny fason, modę, styl, przejawiające się nawet w tak banalnych czynnościach jak palenie papierosa...
(P)
Porównując ze street view okno przy bramie wygląda na orginalne. W kamienicy obok ślady ostrzału wciąż widoczne.
OdpowiedzUsuń