Powyższe zdjęcie, udostępnione przez Muzeum Powstania Warszawskiego, to obraz niezwykły! Kiedy zobaczyłem je na jednym z portali społecznościowych, serce zabiło mi mocniej. Muzeum kolejny raz poprosiło o pomoc internautów w identyfikacji zdjęć pochodzących z ich zbiorów. I jak zwykle w takiej sytuacji, nie
mogliśmy jako Warszawska Identyfikacja pozostać bezczynni. Od razu postanowiłem zmierzyć się
z tą nierozpoznaną fotografią, tym bardziej, że znałem je już
wcześniej ze z zbiorów Ośrodka Karta: LINK. Mały rozmiar zdjęcia nie zachęcał mnie jednak wcześniej do głębszej analizy, aczkolwiek cały czas fotografia ta mnie intrygowała.
Tym razem było inaczej. Na zdjęciu udostępnionym przez MPW widać było więcej szczegółów, więc można było szukać jakichś punktów zaczepienia do snucia hipotez i ich weryfikacji. Lubię takie zdjęcia wykonane „nie wiadomo gdzie“. Widok kojarzył się z ulicą na robotniczych przedmieściach, jakich w przedwojennej Warszawie były setki - brukowane kocimi łbami, z rynsztokiem i latarniami gazowymi wz. 1856. o jednej pierzei zabudowanej ciągiem typowych czynszówek i drugiej, nieco „szczerbatej“, z pustymi parcelami pomiędzy budynkami. Na pierwszy rzut oka to mogło być dosłownie wszędzie – na Pradze, na Woli czy Powiślu. Ponieważ jednak na co dzień przeglądam setki zdjęć, miałem nieodparte wrażenie, że gdzieś już to miejsce widziałem, choć w nieco innych okolicznościach. Dłuższa chwila zastanowienia i już wiedziałem, gdzie to zdjęcie mogło zostać zrobione. Przeczucie mnie nie myliło!
Tym razem było inaczej. Na zdjęciu udostępnionym przez MPW widać było więcej szczegółów, więc można było szukać jakichś punktów zaczepienia do snucia hipotez i ich weryfikacji. Lubię takie zdjęcia wykonane „nie wiadomo gdzie“. Widok kojarzył się z ulicą na robotniczych przedmieściach, jakich w przedwojennej Warszawie były setki - brukowane kocimi łbami, z rynsztokiem i latarniami gazowymi wz. 1856. o jednej pierzei zabudowanej ciągiem typowych czynszówek i drugiej, nieco „szczerbatej“, z pustymi parcelami pomiędzy budynkami. Na pierwszy rzut oka to mogło być dosłownie wszędzie – na Pradze, na Woli czy Powiślu. Ponieważ jednak na co dzień przeglądam setki zdjęć, miałem nieodparte wrażenie, że gdzieś już to miejsce widziałem, choć w nieco innych okolicznościach. Dłuższa chwila zastanowienia i już wiedziałem, gdzie to zdjęcie mogło zostać zrobione. Przeczucie mnie nie myliło!
To ulica Stawki – zdjęcie pokazuje widok od skrzyżowania
z Parysowską w kierunku wschodnim. Na fotoplanie z 1935 roku kadr wyglądałby mniej nie więcej tak:
Praktycznie cała widoczna zabudowa tego odcinka ulicy spłonęła na
skutek bombardowań w trakcie oblężenia stolicy we wrześniu 1939 roku. Do chwili
powstania w getcie, zachowała się widoczna w głębi po prawej narożna kamienica o adresie Stawki 27/Dzika 3, oraz widoczny fragmentarycznie, stojący szczytem do ulicy
budynek o adresie Stawki 14. Na fotografii wykonanej w getcie we
wrześniu 1941 przez Heinricha Jösta, widać, że większość wypalonej zabudowy
została praktycznie rozebrana.
Zapoczątkowanej wraz z wybuchem wojny
agonii tego odcinka Stawek dopełniło powstanie w getcie. Resztki zabudowy „dzielnicy
zamkniętej“ likwidowano aż do wybuchu Powstania Warszawskiego.
Stawki na tym odcinku były fotografowane niezwykle rzadko, jedynie może poza okolicami Umschlagplatzu. Ulica nie
miała szczęścia do fotografów zarówno przed wojną, jak i w okresie istnienia
getta, mimo, że wiele pobliskich ulic, jak Miłą, Zamenhofa czy Lubeckiego,
żołnierze niemieccy fotografowali dość często i z pewnym upodobaniem. Tym bardziej udostępniona i zidentyfikowana
fotografia tej ulicy, z zachowaną jeszcze zabudową, stanowi dokument niezwykle cenny i ważny.
(F)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz