środa, 7 stycznia 2015

Nie przenoście nam stolicy do Krakowa


Powyższe zdjęcie pochodzi z albumu Johna Vachona, Trzy razy Polska, wydanym przez Dom Spotkań z Historią w roku 2014. Umieszczono je w rozdziale Warszawa 1963, na stronie 143 z podpisem: "Dzieci w mundurkach szkolnych na jednej z ulic w centrum". Amerykański fotograf trzykrotnie odwiedził Polskę w roku 1946, 1956 i 1963. Podczas tych wizyt dokumentował przede wszystkim życie codzienne powojennej Polski. Zebrany w albumie materiał to niesamowita próbka reporterskiego kunsztu Vachona, który powinien zainteresować nie tylko miłośników polskiej przeszłości.

Ale wróćmy do zdjęcia. Nieotynkowany budynek w tle strasznie mnie drażnił. Wyglądał jakoś tak "typowo warszawsko" a jednocześnie nie przypominał niczego konkretnie. Zastanawiałem się czy to nie efekt położenia tynku (a obecnie jeszcze dodatkowo np. styropianu), ale były to rozpaczliwe próby uchwycenia istoty rzeczy. Kolumnada i schodki przypominały mi nieco budynki przy ulicy Kasprowicza, które również stały przez wiele lat "gołe", dopóki wreszcie gdzieś w latach 80 nie przykryto je szarym tynkiem. Skojarzenia z hutą były o tyle trafne, że po wyczerpaniu pomysłów na Warszawę, ruszyłem na poszukiwania w Polskę. Jako pierwsze miasto wybrałem Karków, a dokładnie Nową Hutę. Strzał był celny. Po pięciu minutach oglądania Mapy Google'a właściwy budynek odnalazłem na Osiedlu Uroczym - to blok nr 1 LINK, leżący przy obecnej ulicy Rydza Śmigłego (wówczas Armii Radzieckiej). Obecnie budynek wygląda tak: LINK.

Nic dziwnego, że trudno było precyzyjnie opisać takie zdjęcie. W moim przekonaniu, w tego rodzaju przypadkach, opisy fotografii powinny być bezwarunkowo opatrywane klauzulą "miejsce nieustalone" albo "prawdopodobnie jest to..." Tym bardziej jeśli coś nam się wydaje a nie jesteśmy do końca pewni. Bywa, że sam Autor popełni błąd w swoich zapiskach, zwłaszcza jeśli jest cudzoziemcem i dokonuje ich z pewnej czasowej perspektywy. To nie grzech nie wiedzieć wszystkiego, a pomyłka to ludzka rzecz. Nie chcemy tu nikogo krytykować. Staramy się jedynie, aby z każdą zlokalizowaną fotografią wątpliwość tego rodzaju pojawiały się rzadziej.

P.

2 komentarze:

  1. Witam, cieszę się, że udało się ustalić, gdzie wykonano to zdjęcie. Pracując nad wystawą i albumem w tym przypadku ulegliśmy sugestii autora zdjęcia, choć też nam to przeszkadzało, że takie niby typowe, niby warszawskie, ale nie budzi żadnych konkretnych skojarzeń. Tylko szkoda, że już nie będzie pasowało do albumu "Warszawa 1963".
    Pozdrawiam, Monika Cichocka, DSH, kurator wystawy "John Vachon. Trzy raz Polska"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W imieniu Zespołu serdecznie pozdrawiam całe DSH. Robicie dużo dobrej roboty!. Tak trzymać!

      Usuń