środa, 24 września 2014

Gorycz kapitulacji


Fotografia znaleziona na hiszpańskiej stronie internetowej, poświęconej (sic!) sowieckiemu kosmonaucie Jurijowi Gagarinowi: LINK. Zdjęcie dobre technicznie, od razu zwróciło moją uwagę – scena przeszukiwania rozbrojonych polskich żołnierzy wydała się intrygująca, a spora ilość szczegółów na drugim planie rokowała spore szanse identyfikacji miejsca. Dokładniejsze przyjrzenie się tym szczegółom, przede wszystkim słupom oświetleniowym w charakterystycznej formie „pastorałów” zapowiadało, że faktycznie mamy do czynienia ze zdjęciem wykonanym w Warszawie. Również skala zniszczeń zabudowy wskazywała na teren dość intensywnych walk. W tle było widoczne jeszcze coś, co wyglądało jak tor, choć oczywiście było to tylko moje przypuszczenie. Jednak właśnie dzięki dostrzeżeniu tego elementu przypomniała mi się inna moja identyfikacja sprzed blisko trzech lat, którą opisałem na forum Werttrewa: LINK. Identyfikacja praktycznie tego samego miejsca, choć widzianego z zupełnie innej strony. Wtedy był to kadr z filmu składającego się z fragmentów niemieckich kronik propagandowych, a udostępnionych ówcześnie w sieci przez amerykańskie National Archives.


Film ten, rozpowszechniony później przez Fundację Warszawa 1939 znany jest pod tytułem Początek. Warszawa w pierwszych dniach okupacji. Oczywiście film pokazywał znacznie więcej elementów, ułatwiających identyfikację – trakcję tramwajową czy charakterystyczne, skośne ustawienie dwupiętrowej kamienicy względem ulicy z linią tramwajową. Po szybkiej analizie okazało się, że obydwa kadry zostały wykonane na ul. Grochowskiej, u zbiegu z ulicami Świdrzańską i Krypską, a ów tor był torem kolejki wąskotorowej Jabłonna-Karczew.


W dwupiętrowej kamienicy widocznej na obu zdjęciach, mieściła sie w wynajmowanych przez magistrat pomieszczeniach Szkoła Powszechna nr 131. Tu na zdjęciu z lat 30-tych widać elewację budynku od strony podwórza, w trakcie jakiejś szkolnej uroczystości:


Sama okolica była we wrześniu 1939 roku areną niezwykle ciężkich zmagań polskich obrońców z nacierającymi niemieckimi oddziałami. Odcinka „Grochów” broniły odziały 21 Pułku Piechoty „Dzieci Warszawy” pod dowództwem płk Stanisława Sosabowskiego. Dzięki bardzo dobremu dowodzeniu i znakomitej postawie polskich żołnierzy, przez prawie dwa tygodnie, przy minimalnych stratach własnych odcinek obrony „Grochów” pozostał nieprzerwany, blokując najkrótsza drogę Niemcom do Mostu Poniatowskiego, a tym samym do centrum stolicy. Wielokrotne ataki kończyły się wyjątkowo dotkliwymi stratami wśród niemieckich oddziałów – żaden z nich, aż do dnia kapitulacji miasta nie przedarł się za linię słynnej reduty „Skrzyżowanie” (w rejonie al. Waszyngtona i ul. Międzyborskiej). Wiadomo, że obrońcy Grochowa przyjęli informację o poddaniu miasta z rozgoryczeniem, niedowierzaniem i złością. Wielu z nich nie chciało podporządkować się decyzji dowództwa o złożeniu broni i opuszczeniu stanowisk. Było to całkowicie zrozumiałe, biorąc pod uwagę, jak ogromny wysiłek włożyli przez kilkanaście dni w utrzymanie pozycji.

Nie wiemy, czy na identyfikowanym zdjęciu uchwycono autentyczną scenę poddania i przeszukiwania polskich żołnierzy czy zaaranżowaną do celów propagandowych. Najprawdopodobniej nie dowiemy się tego nigdy. Wiemy dziś natomiast, że wbrew temu, co wówczas myśleli obrońcy grochowskiego odcinka, ich wysiłek i poświęcenie nie poszło na marne - także dlatego, że zachowujemy pamięć o tamtych wydarzeniach i ludziach, którzy w nich uczestniczyli. Dziś ten fragment ul. Grochowskiej w niczym nie przypomina miejsca na fotografii z 1939 roku i wygląda tak: LINK.

(F)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz