poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Filmowa bohaterka

Bogate zasoby Filmoteki Narodowej okazują się skarbnicą dla miłośników dawnej Warszawy. Możemy odnaleźć  miejsca które już dawno nie istnieją i nie były atrakcyjne dla ówczesnych fotografów.


W roku 1933 kamienica na Zajęczej 12 zagrała w komedii "Każdemu wolno kochać ".  Dzięki ekipie filmowej możemy zobaczyć zarówno fragment elewacji od strony ulicy, jak również wygląd od strony podwórka. Na jednym z kadrów widzimy oficynę zachodnią:

 

Na kolejnym oficynę wschodnią. Przy okazji kamera filmowa zarejestrowała w tle szkołę na rogu Drewnianej i Dobrej, którą w niezmienionej formie możemy podziwiać do dnia dzisiejszego.


Jedenaście lat później kamienica przy Zajęczej 12 wystąpiła po raz ostatni przed kamerami. W sierpniu 1944 została zarejestrowana przez filmowców Armii Krajowej w następującej scenie:



Mężczyźni z workami na plecach to ekipa powstańczej montażowni z ul. Leszczyńskiej 6. Po jej zbombardowaniu, podjęto decyzję o przeniesieniu jak największej ilości ocalałych materiałów do Śródmieścia. Ze względu na intensywny ostrzał kolumna z workami musiała przedzierać się podwórkami i wykutymi przejściami. Stąd na kronice filmowej uwieczniono moment wyjścia z bramy kamienicy przy Zajęczej 12, obok której usypana była barykada. Potwierdzenie takiej wersji wydarzeń znajdziemy w literaturze przedmiotu. Jak pisze Władysław Jewsiewicki w książce: Polscy filmowcy na frontach drugiej wojny światowej, WAiF, 1972, s. 129-130: "25 sierpnia [...] w budynek laboratorium przy ul. Leszczyńskiej 6 od strony Wisły uderzył pocisk i zburzył ścianę szczytową. Montażownia, której okno wychodziło na podwórze, została zniszczona, ocalały jedynie kopiarki. [...] Wacław Kazimierczak to, co ocalało, zapakował do papierowych worków [sic!], załadował sobie na plecy i przeniósł do Śródmieścia, do lokalu kina "Palladium" przy ul. Złotej 7/9. Moment ten uchwycił operator filmowy Antoni Wawrzyniak [...]."

Jak możemy przypuszczać, kamienica znalazła się na taśmie filmową dość przypadkowo i swoją "popularność filmową" zawdzięcza zapewne zaciszności dawnej ulicy Zajęczej, kiedy to jeszcze nikomu nie śnił się nawet most Świętokrzyski.

(D, P)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz