wtorek, 15 lipca 2014

Atrakcja


Zdjęcia z getta warszawskiego nie często trafiają się na portalu aukcyjnym Ebay.de. Zwykli żołnierze niemieccy nie mogli wchodzić na jego teren bez specjalnych przepustek. Jeśli chcieli robić zdjęcia, jak Joe Heydecker czy Willy Georg, przedostawali się do getta nielegalnie. Aby mieć jakąś "pamiątkę" zazwyczaj przystawali pod bramami i fotografowali wnętrze dzielnicy żydowskiej z zewnątrz. Taka atrakcja w nudnej rzeczywistości okupowanej Warszawy. Podobną scenę widzimy na zdjęciu powyżej. Wykonano je z ulicy Okopowej w głąb ul. Gęsiej. W tym miejscu żołnierze niemieccy często robili zdjęcia: LINK1, LINK2, LINK3. Kontrola dokumentów wykonywana przez niemieckich żandarmów, stanowić musiała nie lada rozrywkę dla frontowych wojaków, skoro ciągnęli pod bramę całymi tłumami. Zobaczyć upodlenie "Untermenschów" w hitlerowskim porządku świata, to przecież niecodzienna rzecz!

Widoczny po lewej "dworkowy" budynek zajmował narożną posesję o adresie Okopowa 50 / Gęsia 50: LINK. Jego narożnik widzimy na kolejnym niemieckim zdjęciu: LINK4. Przedwojenne książki adresowe wymieniają różnych lokatorów tego domu, ale najczęściej pada chyba nazwisko Frydy Solnej, właścicielki sklepu.

Brama przy wylocie ul. Gęsiej była jedną z ważniejszych bram w całym getcie. Umożliwiała dostęp do cmentarza żydowskiego po drugiej stronie ul. Okopowej, który formalnie także został do getta włączony. Ulicą Okopową odbywał się natomiast ruch tranzytowy.

(P)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz