poniedziałek, 2 grudnia 2013

Ceglany murek


Dzisiejszy przypadek doskonale ilustruje tezę, że wojenna ikonografia stolicy to materia w szczególny sposób odporna na rutynę i wyuczone schematy. Takie zdjęcia ja to powyżej, znalezione na portalu aukcyjny ebay.de, dobitnie pokazują, że Warszawa w okresie II wojny światowej nie posiadała utrwalonego wizerunku. Zmieniał się on niemal z dnia na dzień, podlegał brutalnym i niemiłosiernym przeobrażeniom, także po ustaniu działań wojennych. Ale przejdźmy do rzeczy.

Choć zagadka miejsca, w którym wykonano to zdjęcie pozornie wydawała się łatwa, znalezienie odpowiedniego narożnika nie przyszło tak łatwo. W pierwszej kolejności wytypowałem i sprawdziłem kilkanaście najbardziej zniszczonych po wrześniu 1939 roku miejsc w Śródmieściu. Pobieżna analiza nie przyniosła żadnych rezultatów. Trzeba było zatem rozpocząć metodyczne poszukiwania, gromadząc wszystkie elementy i poszlaki:

- duży ruch na ulicy
- długa i wąska działka posesji, na której stała zniszczona kamienica
- brak oficyny (ściana szczytowa po prawej)
- murek zabezpieczający ruinę wybudowany z cegieł od podstaw

Tego ostatniego punktu uczepiłem się niczym tonący brzytwy. Zazwyczaj zniszczone budynki rozbierano bowiem do parteru, w którym zamurowywano jedynie wnęki okienne. Coś takiego widzimy np. na zdjęciu z z ruinami kamienicy przy ul. Granicznej 2 (także z portalu ebay.de): LINK. Jednak na zdjęciu z zagadkowym narożnikiem murek został wybudowany niemal od samych podstaw. Oznaczało to, że kamienica musiała mieć zniszczoną elewację (w skutek bombardowania albo zawalenia się uszkodzonej konstrukcji) niemal do samego parteru. Przeszukałem w pamięci wszystkie znane mi obrazy wrześniowych ruin wysypujących się na ulicę i do głowy wpadł mi w zasadzie tylko jeden gotowy pomysł. To kamienica o adresie Nowy Świat 60 / Ordynacka 16: LINK. Rzecz dziwna, lokalizację tę sprawdzałem już na etapie wstępnym, jednak wtedy nie pasował mi zupełnie układ ruin. Wydawało mi się, że doskonale znam wygląd tego miejsca. Nic bardziej mylnego. Owszem znałem, ale tylko z okresu początku okupacji, zanim jeszcze wzniesiono murek. Dokładna analiza zabudowy posesji na planie Lindleya potwierdziła taką lokalizację. Potwierdziło ją również zdjęcie z sierpnia 1944 wykonane przez Tadeusza Bukowskiego, na którym widzimy mocno już sfatygowany murek tego narożnika: LINK.

(P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz