Zdjęcie pochodzące z Archiwum Federalnego w Koblencji, dość często pojawiające się w publikacjach poświęconych powstaniu warszawskiemu. Powyższe z opisem: "Goliath", miniaturowy pojazd gąsienicowy z ładunkiem wybuchowym (100kg), sterowany elektrycznie. Okolice ul. Powązkowskiej, sierpień 1944, zaczerpnąłem z albumu Danuty Jackiewicz i Cezarego Eugeniusza Króla, W obiektywie wroga, RYTM-DSH, 2009, s. 342.
Analiza innych zdjęć z goliatami i oględziny ortofotomapy w okolicach ul. Powązkowskiej nie przyniosły rezultatu. Postanowiłem zatem przyjrzeć się dokładniej samemu zdjęciu. Widać tu jezdnię wykładaną granitową kostką, kwadratowy trawnik z młodym drzewkiem, drewniany płot i częściowo zniszczony budynek. Elementy te nie miały w sobie nic charakterystycznego, co pozwoliłoby wytypować jakieś konkretne miejsce, choć ich układ z pewnością powinien być bardzo czytelny na ortofotomapie. Pozostało jedynie wpaść na to, gdzie szukać. Przyglądając się zdjęciu, dostrzegłem na drugim planie po prawej żołnierza niemieckiego bez czapki, który jako żywo przypominał Gruppenführera SS Heinza Reinefartha: LINK. Co prawda patki na mundurze nie bardzo pasowały, ale to był szczegół. Przejrzałem inne zdjęcia z "katem Warszawy" i na jednym z nich dojrzałem w tle podobny płotek: LINK. Zdjęcie z narady przy autobusie opisano precyzyjnie jako "ul. Wolska przy wylocie ul. Syreny". Postanowiłem sprawdzić więc to miejsce i... okazało się że trafiłem w "10".
Budynki w tle to ruiny zabudowy na posesji Wolska 69, zniszczonej częściowo podczas kampanii wrześniowej. Na jednym ze zdjęć z forum Kolejka Marecka, widzimy ten sam fragment ściany zniszczonego budynku, sfotografowany po wkroczeniu Niemców do miasta w 1939 roku: LINK.
Ciekawostką pozostaje fakt, jak zauważył Darek, że pierwsze udokumentowane bojowe użycie goliata nastąpiło 11 sierpnia 1944 na ul. Powązkowska róg Dzikiej. Jeżeli wyładowano goliaty na Wolskiej, to albo użyto je wcześniej (np. do rozbicia barykady Wolska/Młynarska), tylko brak jest udokumentowanych wspomnień tego zdarzenia, albo planowano atak, ale do niego nie doszło. Jak pokazują inne zdjęcia niemieckie, goliaty były wyładowywane w bezpośrednim sąsiedztwie działań bojowych. Rzecz w tym, że około 11 sierpnia front był już dość daleko od Wolskiej. Możliwe jednak, że nie jest to wcale przygotowywanie goliata do akcji, a tylko oględziny "nowego sprzętu" przysłanego do pacyfikacji powstania w Warszawie. Świadczyć może o tym kolejne zdjęcie z serii, które zidentyfikował Fryderyk. Widać na nim żołnierzy niemieckich przy wylocie ul. Syreny na Wolską, podczas testów manewrowych z tym samym zapewne nosicielem ładunków wybuchowych: LINK. To by po części tłumaczyło bliskość sztabowego autobusu Reinefartha, nawet jeśli żołnierz na zdjęciu, to jednak nie on.
(P, D, F)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz