piątek, 6 września 2013

Odbudowy Warszawy historia prywatna


W złożonym procesie identyfikacji najprostszym działaniem jest porównywanie zdjęć już zidentyfikowanych z tym, którego lokalizację próbujemy ustalić. Kolejność poszukiwań zazwyczaj nie jest przypadkowa, zawsze staramy się zawęzić pole poszukiwań „wyczytując” z analizowanej fotografii jak najwięcej. Dlatego tak ważna jest przybliżona data powstania zdjęcia, autor, okoliczności  jego wykonania oraz  widoczne na zdjęciu elementy zabudowy. Identyfikacja ruin podnosi nieco próg trudności,  możemy oceniać tylko fragmenty zabudowy, a często jedynie pojedyncze elementy architektoniczne.

W powyższym przypadku znamy datę powstania zdjęcia - 1947, konkretne zdarzenie (odgruzowanie miasta) i pewny charakterystyczny element architektoniczny, który przypomina neogotycki portal (widoczny przy prawej krawędzi zdjęcia). Zdjęcie pochodzi z prywatnej kolekcji, w środku grupy dziewcząt, druga od prawej siedzi Natalia Klapińska, o której wiadomo było, że mieszkała na Pradze. Biorąc te wszystkie elementy pod uwagę uznałem, że należy szukać wśród warszawskich świątyń, które zostały zniszczone w całości lub w znacznym stopniu, a posiadały w swoim wystroju gotyckie elementy.

Wstępnie wytypowałem kilka z nich (w najbardziej prawdopodobnej kolejności):
1. katedra pw. św. Jana Chrzciciela (ul. Świętojańska 8)
2. kościół pw. św. Floriana i św. Michała Archanioła (pl. Weteranów)
3. kościół pw św. Apostołów Piotra i Pawła (ul. Emilii Plater 24)

W przypadku niepowodzenia brałem również pod uwagę mniej prawdopodobne lokalizacje:
4. kościół pw. św. Rodziny (ul. ks. Siemca 7/9)
5. kościół pw. Przenajświętszego Sakramentu (ul. Szara 8)

Kościół p.w. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny przy ulicy Przyrynek 2 wstępnie odrzuciłem, ponieważ wysokość ruin sugerowała iż był to kościół zniszczony niemal całkowicie. Po zakończeniu pracy koncepcyjnej należało przejść do jej realizacji czyli przeszukiwania archiwów. Analiza pierwszego obiektu nie dała rezultatów, żaden z elementów Katedry nie pasował do widocznego na zdjęciu portalu. Ale już analiza kolejnego obiektu przyniosła rozwiązanie zagadki. Wśród ruin kościoła św Floriana odnalazłem elementy pasujące do przedstawionych na naszej fotografii, co doskonale widać na zdjęciu z zasobów GFH: LINK Fotografię wykonano od strony ul. Sierakowskiego w kierunku północnym. Potwierdziło to także inne zdjęcie pochodzące z prywatnego albumu Natalii Klapińskiej: LINK. Na tej fotografii, wykonanej nieco bliżej ul. Zygmuntowskiej, widać po prawej ścianę szczytową domu przy ul. Zygmuntowskiej 6 (obecny adres Al. "Solidarności" 61). Ale tego zdjęcia w momencie identyfikacji jeszcze nie widziałem.

Przemyślana wstępna analiza zdjęcia pozwala przyśpieszyć proces jego identyfikacji, a przy tym daje ogromnie dużo satysfakcji. A zdjęcia pochodzące z rodzinnych zbiorów to szalenie cenny,choć często niedoceniany, dokument naszej przeszłości. Kto wie nawet, czy nie cenniejszy, niż wszystkie te propagandowo "ustawiane" zdjęcia oficjalnych fotoreporterów.


(D)

2 komentarze:

  1. Cenniejszy, ale jakże często gnijący w szafach i na strychach, albo po prostu wyrzucany na śmieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie na wszystko jesteśmy w stanie zaradzić, pomóc w identyfikacji zawsze możemy spróbować, ale na gnicie w szufladzie i śmietniki nic nie poradzimy.

      Usuń