piątek, 30 sierpnia 2013

Wróg u bram


Powyższa, dość znana fotografia pochodzi z albumu Stefana Bałuka, Polacy na frontach II wojny światowej 1939-1945, Ars Print Production, 1995, ze strony 69. Identycznie opisane zdjęcie znalazłem także w zasobach NAC: LINK. Już od pewnego czasu przeczuwałem, że jest to zdjęcie obarczone błędnym podpisem, sugerującym, jakoby zostało wykonane na ul. Ząbkowskiej. Industrialna, ceglana architektura w tle skojarzyła się autorowi podpisu zapewne z zabudową „Konesera”, ale niezweryfikowane skojarzenia to jedno, a rzeczywistość to drugie. Przez długi czas zdjęcie nie dawało mi spokoju, choć kolejne podejścia do identyfikacji nie przynosiły skutku. Jak się później okazało, wynikało to z faktu wykonania zdjęcia w niezbyt często fotografowanej okolicy.

W końcu udało mi się ustalić, że nie jest to ul. Ząbkowska, ani nawet Praga, lecz brama fabryki Towarzystwa Akcyjnego Drezdeńskiej Manufaktury Tiulu, Koronek i Firanek przy ul. Górczewskiej 14, na wprost wylotu ul. Działdowskiej. Kluczową pomocą przy lokalizacji była seria zdjęć wykonanych na początku października 1939 przez niemieckiego żołnierza, które jakiś czas temu pojawiły się na portalu aukcyjnym ebay.de. Zdjęcia wykonano z nieco innej, szerszej perspektywy, ale sekwencja ładnie pokazywała charakterystyczne szczegóły, wspólne z zagadkową fotografią. Dla lepszego oglądu wykonałem montaż z dwóch tamtych niemieckich zdjęć: LINK. Strzałką czerwoną zaznaczyłem na nim bramę, natomiast zieloną ruiny budynku fabrycznego w głębi posesji. Ma on identyczną wyrwę, jak ten widoczny na zdjęciu z albumu Bałuka. Reszta szczegółów też się zgadzała - identyczny kształt zwieńczeń słupków przy bramach, mur obrośnięty winoroślą, charakterystyczne drzewko na ulicy, komin widoczny w lewym górnym zdjęciu nad dachem budynku, no i oczywiście sama lokalizacja barykady.

Dla porządku rzućmy jeszcze okiem jak się to przedstawia na ortofotomapie z roku 1945: LINK. Nie ma tu już komina, ale reszta zabudowań potwierdza lokalizację w 100%. Resztki budynków fabryki zostały rozebrane najprawdopodobniej przed 1950 rokiem. Dziś w tym miejscu stoją bloki mieszkalne, postawione w latach 60-tych XX wieku. Zdjęcie to jest więc niezwykle cennym dokumentem obrony stolicy na jej zachodnich rubieżach, choć niewykluczone, że żołnierze na zdjęciu rozbierają barykadę po kapitulacji miasta. Tak, czy inaczej przedwojenna ul. Górczewska, włącznie z jej początkowym, dość miejskim odcinkiem, posiada bardzo skromną dokumentację fotograficzną, dlatego każde zdjęcie z tego rejonu Warszawy jest niemal na wagę złota. Ponadto fotografia przedstawia jeden z tych wolskich obiektów przemysłowych, które nie przetrwały do naszych czasów i praktycznie nie istnieją w powszechnej świadomości, w przeciwieństwie do swych większych braci jak np. zakłady Lillpop, Rau i Lowenstein czy fabryka Franaszka. Mam nadzieję, że dzięki moim skromnym działaniom identyfikacyjnym, historia tego miejsca nie przepadnie tak do końca w mrokach zapomnienia.

(F)

2 komentarze:

  1. cytat:" Mam nadzieję, że dzięki moim skromnym działaniom identyfikacyjnym historia tego miejsca nie przepadnie tak do końca w mrokach zapomnienia." Wszystko jak najbardziej słusznie powiedziane. Jedno słowo nie do końca oddaje istotę rzeczy - "skromne" działania. Autor dokonuje rzeczy niemożliwych, wykazując niespotykaną erudycję, inteligencję i zmysł kojarzenia przestrzennego. Nie można tego co już dokonał w dziedzinie identyfikacji mojego miasta nazwać inaczej jak wielkim osiągnięciem w badaniach ikonografii XX wiecznej Warszawy. Chapeaux bas, Messieurs....

    OdpowiedzUsuń
  2. Potwierdzam, to właśnie to miejsce. Dysponuję zdjęciem robionym z balkonu kamienicy przy Działdowskiej w kierunku Górczewskiej i widać na nim te bramę. A mój wujek walczył na tej barykadzie.Jesteś niesamowity!!!

    OdpowiedzUsuń