wtorek, 20 sierpnia 2013

Jest uliczka, czy jej nie ma?


Zdjęcie autorstwa Zbigniewa Grochowskiego ze zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego wisiało nierozpoznane przez kilka dni na facebookowym profilu MPW, ale co to jest te kilka dni, wobec lat, które upłynęły od momentu wykonania fotografii.

Osobiście bardzo nie lubię identyfikować ruin - czuję się wtedy trochę jak archeolog, który rozkopuje grób w poszukiwaniu "łupów". Wtargnięcie na takie ruiny z całym analitycznym aparatem badacza fotografii, zawsze trochę narusza atmosferę szacunku, jaką winniśmy roztaczać nad zamordowanym miastem. W takich sytuacjach powtarzam sobie, że całe te moje chwilowe mącenie ciszy nie ma na celu doraźnych, osobistych korzyści, ani też sławy, chwały i bankietów, ale przywrócenia pamięci miejsca.

Nad zdjęciem Grochowskiego chwilę się zastanawiałem. Typowałem różne ulice, ale za każdym razem coś mi nie pasowało. Kluczem do identyfikacji były rozważania na temat bocznej uliczki. Choć bardzo mocno wpatrywałem się w to zdjęcie, nie potrafiłem ustalić, czy na wysokości kratownicowego słupa jest wylot uliczki, czy go nie ma. Raz mi się wydawała, że być musi, to znowu cień rzucany przez krawężnik przeczył wszystkiemu. W pewnym momencie tych rozważań przyszła mi do głowy taka myśl: "a może tam jest bardzo wąska i ciasna uliczka? Taka pokraczna, wciśnięta na siłę, będąca efektem raczej przypadkowej parcelacji niż urbanistycznego planowania?" A jak tylko o tym pomyślałem, przyszło mi do głowy rozwiązanie - ul. Boryszewska! Nie ta obecna, oczywiście, ale ta przedwojenna, przeciskająca się wąskim przesmykiem do ul. Puławskiej. Rzuciłem okiem na ortofotomapę z roku 1945 i choć sporo tu już rozebrano, strzał okazał się trafieniem w "10":


Ponieważ na zdjęciu Grochowskiego poszczególne ściany różnych budynków nakładają się nieco na siebie, dla lepszej czytelności pokolorowałem odpowiednimi kreskami najbardziej charakterystyczne linie budynków:


Na pierwszym planie widzimy budynek (kolor zielony) na tyłach posesji Puławska 75, róg Boryszewskiej oznaczony na planie z 1936 roku nazwą "Herbalnia". Linią czerwoną zaznaczyłem uskok tylnej oficyny na posesji Puławska 71, która co widzimy na fotoplanie, wyszła z wojny w dobrym stanie. Mimo do naszych czasów już nie dotrwała. Budynki te, na zupełnie innym zdjęciu zidentyfikował już kiedyś Kuba: LINK. Dzięki temu możemy zobaczyć nie tylko jak wyglądały w ostatnich chwilach swojego istnienia, ale też prześledzić ich powojenny los. Przypadek ten pokazuje również, jak trudną sprawą jest niekiedy identyfikowanie powojennych zdjęć. Bo choć obie fotografie wykonano w tym samym miejscu i w tym samym roku 1945, ukazują diametralnie inne oblicze miasta.

(P)


PS. Jakiś czas później na portalu aukcyjnym Ebay.de pojawiła się fotografia z triumfalnego wjazdu Niemców w październiku 1939, wykonana w tym samym niemalże miejscu:


Od prawej na zdjęciu tym widzimy fragment kamienicy przy ul. Puławskiej 79, piętrowy domek  przy Puławskiej 77, róg Boryszewskiej: LINK a dalej domy Puławska 75, 73 i 71.

(K) 



1 komentarz:

  1. Na niebiesko zaznaczone to pozostałości "Wilhelmówki":
    http://www.polacyzwyboru.pl/bohaterowie/rody/liebelt-libelt#default

    OdpowiedzUsuń