Zdjęcie pochodzi z albumu Warszawa 1945-1966, wydanego z okazji XX-lecia tygodnika ilustrowanego "Stolica", RSW "Prasa", 1966, ze strony 39. Identyfikacja miejsca w tym przypadku nie była specjalnie trudna. Ten punkt gastronomiczny na ulicy Marszałkowskiej uwieczniło na zdjęciach wielu powojennych fotoreporterów. Dla porządku rzućmy okiem na jeden istotny szczegół. W tle widzimy sklep z galanterią Tadeusza Sztaberta, który - jak podają książki telefoniczne - mieścił się w kamienicy Marszałkowska 66 - LINK. Kamienica istnieje zresztą do dziś: LINK.
Tego zdjęcia nie zamieściłem także z uwagi na wagon tramwajowy typu C, choć jego historia z pewnością jest ciekawa. Wóz jeździł na linii 18 i Godzina "W" zaskoczyła go akurat przy skrzyżowaniu z Wilczą. W tym miejscu dotrwał do samego końca powstania: LINK.
To co sprawiło, że zamieściłem powyższe zdjęcie na naszym blogu, to zupełnie inny rodzaj namysłu nad przeszłością. Dzięki nowoczesnym narzędziom jesteśmy w stanie zidentyfikować najbardziej zagadkowe zdjęcia, jesteśmy w stanie odtworzyć pewien ciąg przyczynowo-skutkowy i zrekonstruować przebieg faktów historycznych. Natomiast nieuchwytny pozostaje dla nas smak zupy reklamowej w cenie 10 zł za porcję. Zapach, atmosfera "lokalu", klientela, w ogóle powojenny klimat to coś, co już na zawsze pozostanie w sferze naszych domysłów i wyobrażeń.
(P)
W Archiwum Historii Mówionej MPW jest wywiad z kobietą, która podczas powstania gotowała takie zupy w kuchni urządzonej gdzieś w okolicach Marszałkowskiej, dokładnych danych niestety nie pamiętam. Przepisu też nie.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Wasz blog, jestem przy Was zupełnym amatorem, niemniej pozwalam sobie zaprosić:
http://drugaminoga.blogspot.com/
To wagon typu A o numerze taborowym 149. Był pierwej częścią barykady wespół z powaloną doczepą P15 nr 1332 na skrzyżowaniu Marszałkowska/Wilcza (wagony obsługiwały wówczas linię "18", jadąc w kierunku "rotundy"). Po upadku powstania wagony rozsunięto - wówczas wagon A ustawiono tuż przed kamienicą na torze w kierunku "rotundy". Po wyzwoleniu prywatna inicjatywa anektowała go na bar. Dariusz Walczak
OdpowiedzUsuń