środa, 15 maja 2013

Historia jednego narożnika


Kolejny zagadkowy przypadek dotyczył fotografii z albumu Marka Kwiatkowskiego, Warszawa. Z ruin do życia, NeoMedia, 2007, s. 23. Zdjęcie przedstawia typową, powojenną scenę uliczną z ruiną kamienicy w tle. Poszukiwania tej kamienicy nie przynosiły początkowo żadnych rezultatów. Przejrzałem wybrane miejsca na ortofotomapie, ale "nic się nie chciało" dopasować. Dni mijały, a identyfikacja utknęła w martwym punkcie, aż tu nagle z pomocą pośpieszył Kuba.

(P)


A co powiecie na to, że to ten sam budynek, co na innym nieopisanym zdjęciu "do identyfikacji"? Mam tu na myśli fotografię z książki Bolesława Bieruta, Sześcioletni plan odbudowy Warszawy, KiW, 1951, ze strony 41, przedstawiającą scenę wyburzania narożnika kamienicy:


Poza niewielką różnicą kształtu elementów podbalkonowych, której to różnicy nie jestem też na 100% pewien, reszta nieźle się zgadza: boniowanie parteru, coś w stylu głowa lewka nad każdym oknem parteru, pseudoryzalit w ostatniej, skrajnej osi, w tejże samej osi  na I piętrze zaokrąglona górna część otworu okiennego - na pierwszym zdjęciu też to widać mimo wyburzania! Oba zdjęcia musiałoby dzielić trochę czasu zważywszy na różnice w stanie zachowania. Tak czy inaczej mamy tu narożną kamienice z naprawdę długą, wieloosiową elewacją. Brak miejsca na usługi na parterze sugeruje, że ulica nie miała nadzwyczaj handlowego charakteru. Bardzo to pasuje do Śródmieścia Południowego, ale jakoś nie mogę jej nigdzie zlokalizować.

(K)


Odkrycie Kuby tylko podsyciło moją ciekawość. I choć wstępnie sprawdziłem niemal wszystkie narożniki na południe od Alej Jerozolimskich - nic mi nie pasowało. Ale do czasu. Po pewnej przerwie wróciłem do tych zdjęć ze świeżym spojrzeniem i trafiłem na właściwe rozwiązanie. Żeby było śmieszniej, ja to miejsce już raz identyfikowałem na innych zdjęciach! To tylko kolejny dowód na to, jak błyskawicznym przemianom ulegała powojenna Warszawa. Na obu fotografiach pierwszoplanową rolę gra kamienica o adresie Poznańska 24 / Wspólna 53. Na ortofotomapie z wiosny 1945 roku wszystkie ściany kamienicy jeszcze stoją. To dodatkowo utrudniało znalezienie wyszczerbionego narożnika. Brakującym elementem układanki okazały się te zdjęcia z Kronikarek: LINK, gdzie widzimy ekipę usuwającą gruz po wyburzeniu naszej kamienicy, a w tle istniejącą do dziś kamienicę Poznańska 26 / Wspólna 54a, widoczną także na zdjęciu z albumu Bieruta. Na tej samej fotografii w lewym dolnym rogu widać także transformator kioskowy, który nieco się zlał z budynkiem. Ma tak samo pootwierane górne klapy jak na zdjęciach Zofii Chomętowskiej. Narożnik zburzonej kamienicy od strony ul. Wspólnej widać także na jednym ze zdjęć z okresu powstania: LINK.

Tym sposobem - dzięki spostrzegawczości Kuby - udało się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu. I nie będzie przesadą jeśli powiem, że dzięki Kubie w ogóle stało się to możliwe - dwa zdjęcia tego samego obiektu, wykonane w dwóch różnych kierunkach szalenie ułatwiają identyfikację miejsca.

(P)

PS. Autorką tego drugiego zdjęcia - z walącym się narożnikiem, jak udało mi się ustalić jest także Zofia Chomętowska. Zob:  Dokumentalistki. Polskie fotografki XX wieku, BOSZ, Zachęta, 2008, s. 145.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz