wtorek, 2 marca 2021

Wędrujący portal

 

W roku 2017 w serwisie aukcyjnym Ebay.de pojawiło się niewyraźne zdjęcie, przedstawiające uliczne targowisko. Stojący za przekupkami budynek widoczny jest tylko fragmentarycznie, ale rzuca się w oczy jego charakterystyczny, bogato zdobiony portal.

Według opisu aukcji zdjęcie wykonano w  warszawskim getcie, ale taka lokalizacja od początku wydawała mi się wątpliwa. Niedawno zdjęcie wystawiono ponownie, tym razem sprzedający zamieścił nawet skan rewersu odbitki, gdzie widniał nabazgrany ołówkiem napis 'Warschau Polen'.

Kluczem do identyfikacji okazał się widoczny częściowo szyld, na którym można odczytać nazwisko 'Weintraub'. W warszawskich książkach telefonicznych widnieje wprawdzie Józef Weintraub, który mieszkał na Długiej 11 i prowadził aptekę na Franciszkańskiej 18, ale żaden z tych adresów nie przypominał miejsca przedstawionego na zagadkowym zdjęciu.

Korzystając z wyszukiwarki genealogyindexer.org rozszerzyłem moje poszukiwania na cały kraj, uzyskując kilkadziesiąt adresów rozrzuconych w wielu miastach Polski. Poszukiwania byłyby o wiele łatwiejsze, gdyby na zdjęciu znalazła się górna część szyldu, lub choćby inicjał imienia był lepiej czytelny. Tych informacji jednak brakowało.

Przeglądając wyszukane adresy, zwróciłem uwagę na skład nasion S. Weintrauba, zlokalizowany na rynku w Tarnowie.

Zacząłem od obejrzenia aktualnego wyglądu rynku, korzystając z Google Street View. Bez trudu znalazłem niemal identyczny portal, zlokalizowany na południowej ścianie ratusza. Podobieństwo było uderzające - ale całe otoczenie wyglądało zupełnie inaczej: LINK

 Dopiero odszukanie archiwalnych zdjęć ratusza w serwisie Fotopolska pozwoliło rozwiązać zagadkę. Otóż ratusz został bardzo poważnie przebudowany w latach sześćdziesiątych XX w. i jedną ze zmian było właśnie przesunięcie portalu wejściowego wraz z jego obróceniem o 90 stopni.

Wcześniej ratusz wyglądał dokładnie tak, jak na identyfikowanym zdjęciu. Na wielu starych fotografiach widać także w pełnej okazałości szyld sklepu pana Weintrauba: LINK

Przedstawiona powyżej identyfikacja raz jeszcze przypomina, aby do opisów zamieszczanych w serwisach aukcyjnych podchodzić z dużą ostrożnością. Zdjęcia z warszawskiego getta są poszukiwane i osiągają wysokie ceny. Sprzedający często podają więc warszawską lokalizację zdjęcia, nie mając pewności, skąd ono naprawdę pochodzi.

[nuro]

2 komentarze: