poniedziałek, 6 maja 2019

Wrak z Grójeckiej

Żródło: Żydowski Instytut Historyczny cbj.jhi.pl

Ostatnio zwrócono się do nas z Żydowskiego Instytutu Historycznego: LINK z prośbą o pomoc w lokalizacji kilku zdjęć. W tej puli zdjęć znalazło się także to powyższe, przedstawiające złomowisko czołgów, zniszczonych podczas walk o Warszawę we wrześniu 1939 roku. Wraki czołgów chętnie były uwieczniane przez fotografów, zapewne jako namiastka braku autentycznych ujęć z pierwszej linii walk. Widoczny w środku kadru Panzerkampfwagen II, z charakterystycznie odgiętą i przestrzeloną blachą prawego błotnika, to jeden z dwóch czołgów zniszczonych przez polskich obrońców miasta pod domem przy ulicy Grójeckiej 72. Po kapitulacji, fotografowie i żołnierze niemieccy wkraczający do miasta, dokumentowali szczątki tych czołgów, co możemy zobaczyć na interesującej stronie Pancerne Wraki 39: LINK. Natomiast po prawej widzimy wrak polskiej tankietki TKS.

Choć udało się ustalić tożsamość czołgu, zagadką pozostawało miejsce wykonanie tej fotografii. Bo tego zdjęcia na pewno nie wykonano na ulicy Grójeckiej. Trudność nie wynikała z braku pomysłów, ale z niedostatku materiału do weryfikacji. Należało metodą eliminacji wykluczyć potencjalne miejsca i ustalić to właściwe. Wedle uzyskanych informacji właścicielem albumu fotograficznego był niejaki Max Kockel, być może mianowany przez władze okupacyjne zarządca zakładów Ursus i/lub PZInż. Stąd duża ilość zdjęć z obu miejsc w tym w albumie. To również była cenna wskazówka.

Pierwszym pomysłem, który wydawał się w miarę logiczny, było założenie, że czołgi odholowano z ulicy, przygotowano do transportu, a następnie zapewne zamierzano je skierować do dalszego wojennego recyklingu. Czyżby Dworzec Zachodni? Już pobieżna analiza zdjęć lotniczych wykluczała tę możliwość. Linia wiedeńska, to był jednak dobry trop, ze względu na bliskość Ochoty, gdzie toczyły się dramatyczne walki o miasto. Usiadłem do mapy i zacząłem po kolei sprawdzać wszystkie możliwe stacje kolejowe, aż do samego Pruszkowa. Po takiej analizie najbardziej pasował teren przed stacją Warszawa - Włochy. Na zagadkowym zdjęciu widzimy po lewej słupy pętli EKD, za lufami czołgu widać też zejście podziemne na perony, na prawo od niego dach wiaty, a nad nimi coś, co bardzo przypomina narożnik tej kamienicy: LINK

Na ortofotomapie, nasz kadr wyglądałby mniej więcej tak:


Pozostało ustalić jak w rzeczywistości wyglądał budynek stacji, którego fragment został uwieczniony w prawym górnym rogu zdjęcia. I tutaj okazało się, że mimo wielu zdjęć z dawnych Włoch, nigdzie nie sposób zobaczyć jak wyglądał ten obiekt. Fotografie wykonane z ulicy Świerszcza, potwierdzają, że był to parterowy, ceglany budynek, ale ani ostatecznie nie potwierdzają tej lokalizacji, ani jej nie zaprzeczają: LINK.

Ponieważ na chwilę obecną nie mamy żadnych zdjęć, które podważyłyby moją hipotezę, przyjąłem, że jest to "jedyna znane zdjęcie stacji" od strony południowej i z uwagi na swoją "unikatowość", mimo braku ostatecznych dowodów, powinno zostać udostępnione i rozpowszechnione. Mam nadzieję, że dzięki temu uda się odnaleźć lepsze fotografie tego budynku.

(P, F)

1 komentarz:

  1. "Wedle uzyskanych informacji właścicielem albumu fotograficznego był niejaki Max Kockel, być może mianowany przez władze okupacyjne zarządca zakładów Ursus i/lub PZInż. Stąd duża ilość zdjęć z obu miejsc w tym w albumie"Gdzie można obejrzeć ten album?

    OdpowiedzUsuń