Znany varsavianista - Jarosław Zieliński - poprosił nas o pomoc w identyfikacji powyższego zdjęcia, co było swego rodzaju dużym wyróżnieniem, ale i pewnego rodzaju wyzwaniem. No ale skoro zostaliśmy wywołani do tablicy, zabraliśmy się raźno do pracy. Fotografia, wedle uzyskanej informacji została wykonana w roku 1946 na terenie Śródmieścia. Ujęty tu fragment zniszczonego miasta, zawiera w sobie tyle szczegółów, że ustalenie miejsca wydawało się tylko formalnością. Jednak wymowa tego zdjęcia w pewnym stopniu paraliżowała. Ta kompozycja milczała podwójnie: zupełnym bezruchem i ogromem zniszczeń. Widać tu tylko gruz, ruiny budynków i żadnej oznaki życia. Nawet ulica nie została odgruzowana. Nie było komu? Uznano, że nie warto?
Słup trakcji tramwajowej i latarnia pod balkonem, zauważona przez Fryderyka, to był pierwszy trop, a jednocześnie jakaś namiastka ocalenia resztek cywilizacji. Kuba dorzucił ślad budynku na ścianie szczytowej kamienicy, która choć bez dachu, wydaje się że ucierpiała najmniej. Trzeba było poszukać układu dwóch kamienic, dosyć rozległych, ale niewysokich. I dość ciasnej ulicy, którą jeździł tramwaj.
Kilka wyrywkowo sprawdzonych miejsc "na rozgrzewkę" i zagadka szybko została rozwiązana. Proszę Państwa, a przede wszystkim Panie Jarosławie - to ulica Przechodnia, w ujęciu od strony Elektoralnej, Od lewej kolejno budynki na posesjach nr: 10, 8, 6, 4 i 2. Po prawej widać rozwalony narożnik kamienicy Głuszyńskiego (Przechodnia 7 / Elektoralna 1).
Miejsce to sfotografował także Karol Pęcherski od strony placu Żelaznej Bramy: LINK,od Elektoralnej: LINK, oraz z bliska kamienicę nr 4: LINK. Obecnie, gdy staniemy w tym samym miejscu naszym oczom ukaże się mniej więcej taki widok: LINK.
(F, K, P)
Współczesny widok jakoś tak boli, choć widok ruin chyba bardziej.
OdpowiedzUsuńJesteście WIELCY! dziękuję bardzo za pomoc :-)
OdpowiedzUsuń