wtorek, 6 sierpnia 2013
Oddział niemiecki przechodzący ulicą
W kolejnej odsłonie akcji identyfikacyjnej wojennych zdjęć, Muzeum Powstania Warszawskiego, zaprezentowało fotografię wykonaną przez niemieckiego reportera, przedstawiające "oddział niemiecki przechodzący ulicą". Po wstępnych oględzinach tego zdjęcia wytypowałem Wolę i okolicę dawnej Elektrowni Tramwajów Miejskich. Pasował charakter zabudowy - ni to fabryczny, ni to podmiejski, pomocny okazał się także szereg innych niemieckich zdjęć z rejonu ul. Przyokopowej i Hrubieszowskiej, jak choćby to, które już kiedyś identyfikowałem: LINK.
Oględziny ortofotomapy z roku 1945 wskazywały zasadniczo jedną tylko możliwą lokalizację w tym rejonie, a mianowicie wylot ul. Dworskiej na Karolkową:
Sporo elementów ze zdjęcia pasowało do fotoplanu, ale też nie wszystko idealnie się zgadzało. 100% potwierdzeniem byłoby inne zdjęcie tej okolicy, wykonane w zbliżonym okresie, ale na taki luksus liczyć nie mogłem. Pozostało zatem poszukanie i przeanalizowanie innych zdjęć lotniczych i dopasowanie wszystkich elementów układanki. Najbardziej pomocne okazało się zdjęcie z "Ostatniego spojrzenia": LINK. Choć rozdzielczość i wyrazistość szczegółów pozostawia tu sporo do życzenia, z uwagi na wysoki pułap przelotu niemieckiego samolotu, słoneczna pogoda, wyraziste cienie i ich odpowiedni kąt, potwierdziły wszystkie moje przypuszczenia.
Na powyższym szkicu orientacyjnym zaznaczyłem wszystkie kluczowe elementy z obu zdjęć. Na ortofotomapie z roku 1945 nie widać drewnianego baraku, który wszedł w kadr na zdjęciu z okresu powstania warszawskiego (kolor zielony), ale na zdjęciu z Instytutu Herdera w Marburgu widzimy wyraźnie barak ciągnący się wzdłuż ul. Karolkowej i Dworskiej. Krzysztof Jaszczyński z Fundacji warszawa1939.pl, zapytany o sprawę baraków, napisał mi tak: "Te kozły z drutami i ogrodzenia z drutu kolczastego to nie przypadek. W szkole na Dworskiej były koszary a obok (na obecnym boisku) Niemcy pobudowali jakieś baraki. Możliwe, że również dla wojska, ale bardziej prawdopodobne, że to jakiś podobóz dla robotników przymusowych w dawnych zakładach Klawe a wtedy Asid Serum Institut (Karolkowa 22/24). Przed powstaniem wszystkie tego typu instytucje ogrodzili kozłami".
Ale idźmy dalej, na tym samym zdjęciu z "Ostatniego spojrzenia" widzimy także cień, jaki rzuca narożny słup elektryczny (kolor żółty). Elementy zabudowy na narożnej posesji Dworska 2 / Karolkowa 21 - też doskonale odpowiadają, zarówno jeśli chodzi o wnękę (kolor fioletowy) jak i oficynę (kolor pomarańczowy). Fragment wystającej ślepej ściany (za pniem drzewa) to z kolei oficyna na tyłach posesji Dworska 6 (kolor błękitny), do której dojście wiodło przez posesję przy Karolkowej 27.
Tyle, jeśli chodzi o identyfikację fotografii. Kiedy jednak dokładnie przyjrzymy się niemieckim żołnierzom, zobaczymy, że trzeci od prawej ma na głowie czapkę kubankę. Żołnierze idą w luźnym szyku, nie widać specjalnie broni, ogólnie wyglądają jakby właśnie wyszli ze stołówki po obfitym obiedzie. Czyżby wracali do przerwanej "roboty"?
Jak podają Jarosław Gdański i Hubert Kuberski: "Największą jednostką użytą w stolicy była brygada szturmowa podległa Reichsfuehrerowi SS Heinrichowi Himmlerowi, czyli SS-Sturmbrigade Oskara Dirlewangera (wchodząca w skład grupy bojowej Reinefahrta), która zyskała złowrogą sławę. Jej pierwszym zadaniem było zdobycie kontroli nad Wolą. Tylko w pierwszym tygodniu walk wymordowano prawie 40 tysięcy mieszkańców tej dzielnicy. (...). W skład brygady SS Dirlewanger wchodził m.in. batalion złożony z przestępców niemieckich, tzw. batalion rosyjski, w którym służyli byli mieszkańcy ZSRR i wschodniomuzułmański pułk SS, składający się głównie z Turkmenów i Azerów.": LINK.
(P)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz