Przeglądając raz jeszcze zdjęcia z dorobku Juliena Bryana, udostępniane w galerii zdjęć United States Holocaust Memorial Museum (LINK), trafiłem na kolejne, które jak dotąd nie zostało poprawnie opracowane. Przedstawia kobiety podczas kopania ziemniaków na polu, z widocznymi w tle, luźno rozrzuconymi budynkami. Kartoflisko skojarzyłem z innym bardzo znanym zdjęciem amerykańskiego korespondenta, przedstawiającym Kazimierę Kostewicz i ciało jej siostry, zabitej z pokładowego działka niemieckiego samolotu [UWAGA, zdjęcie drastyczne!]: LINK. Osobiście uważam, że jest to jedno z najbardziej poruszających zdjęć Września '39 i chyba jedno z najważniejszych wojennych zdjęć w ogóle. Ta wstrząsająca scena została uwieczniona przez Bryana na tyłach Cmentarza Powązkowskiego w rejonie ul. Ostroroga i Wawrzyszewskiej.
Zakładając, że oba zdjęcia mogły zostać wykonane w tej samej okolicy przyjrzałem się uważnie ortofotomapie i po krótkiej analizie różnych warstw, udało mi się ustalić, że zdjęcie z kobietami na kartoflisku wykonano przy ul. Wawrzyszewskiej, pomiędzy ulicą Św. Stanisława a ul. Ostroroga. Co ciekawe biały narożny budynek po prawej dotrwał do 2008 roku i jest widoczny na ortofotomapie z tego okresu LINK). W roku 2010 po budynku zostały tylko fundamenty.Na ortofotomapie z 1935 roku, narożnego budynku jeszcze nie widać, ale za to jest tu bardziej czytelny układ pól:
Niebieskim krzyżykiem zaznaczyłem na tej mapce także miejsce śmierci Anny Kostewicz. Jak wspominał Julien Bryan, na kartoflisku przy zburzonym podczas bombardowania domu siedem kobiet kopało ziemniaki. Gdy wydawało się, że zagrożenie nalotem minęło, niemieckie samoloty nadleciały ponownie i otworzyły ogień do pracujących, bezbronnych kobiet. Jedną z ofiar była Anna. Gdy Amerykanin rozmawiał z kobietami, nadbiegła jej siostra - 12-letnia Kazimiera, uklękła przy zabitej i szlochając wołała: "Co ci, siostrzyczko moja ładna, co ci zrobili? Dlaczego nie mówisz do mnie? Powiedz mi, powiedz, co ja pocznę bez ciebie!?" Fotograf, głęboko wstrząśnięty tą sceną po zrobieniu kilku zdjęć, podszedł do dziewczynki i zaczął ją pocieszać (Zob.: Oblężenie Warszawy w fotografii Juliena Bryana, IPN, 2010, s. 141-142).
(D)
Jeśli dobrze pamiętam, to seria zdjęć z Kazimierą Kostewicz obiegła cały świat, ukazując okrutne oblicze rozpętanej przez hitlerowskie Niemcy wojny. Już jesienią 1939 roku opublikował je m. in. magazyn "Life". Uzupełniając natomiast informację na temat białego budynku po prawej, dodam tylko, że miał on adres św. Stanisława 14. Tak przynajmniej wynika z materiałów archiwalnych BOS: LINK. Dom ten po wojnie był wypalony i uznano, że nadaje się do odbudowy ze względu na nowoczesną konstrukcję. Okazało się jednak, że struktura budynku została uszkodzona między I a II piętrem. Groziło to zawaleniem, więc zdecydowano o rozbiórce dwóch górnych kondygnacji. Obniżony i przebudowany budynek oraz fragment jego oficyny tak prezentował się w roku 2007: LINK.W takim stanie budynek przetrwał do rozbiórki.
(K)
Straszna historia, a przecież nawet sto lat nie minęło...
OdpowiedzUsuń