piątek, 13 grudnia 2013

Zwałowisko


Zdjęcie pochodzące z prywatnego archiwum wykonano w roku 1945, gdzieś na gruzach zniszczonej Warszawy. Wydawać by się mogło, że ustalenie miejsca nie będzie możliwe, że takie zdjęcie można było wówczas zrobić niemal wszędzie. A jednak...

Przyglądając się uważnie zwałowisku gruzów odniosłem wrażenie pewnego nienaturalnego układu poszczególnych elementów. Może to było tylko złudzenie, ale wydało mi się, że budynek nie zawalił się na skutek przypadkowego bombardowania, ale że został umyślnie wysadzony w powietrze. Pierwszy trop jaki mi przyszedł do głowy to oczywiście Zamek Królewski. To obiekt na tyle ważny dla miasta i jego historii, że często uwieczniany na powojennych zdjęciach, także tych prywatnych.

W lewym dolnym rogu tego zdjęcia widać coś, co kształtem przypomina wyraźnie żebrowaną "kanapę". Panie siedzą na belce, która spoczęła właśnie na tym charakterystycznym bloku. Żeberkowe zdobienie widać też w tle za plecami pań, na ukośnie powalonej ścinie. "Coś takiego z pewnością uda się odnaleźć na elewacji Zamku Królewskiego" - pomyślałem i zabrałem się do szukania. Niestety moje wysiłki nie przyniosły rezultatu. Wstępnie założyłem, że panie wlazły na zwałowisko zalegające stosunkowo blisko ulicy, gdzie stał fotograf, że ze względu na bezpieczeństwo nie zapuszczały się daleko wgłąb gruzów. Ale poszukiwania "żeberek" z "kanapy" na Zamku Królewskim nie przyniosło spodziewanych rezultatów. Wybrałem się nawet na wystawę do Zamku Królewskiego, gdzie w podziemiach prezentowana jest historia jego zniszczenia i odbudowy, ale wszystko to nie posuwało mojego śledztwa ani na centymetr do przodu.

Aż wreszcie pewnego dnia mnie olśniło. Spojrzałem na zdjęcie i pomyślałem: "A może to wcale nie Zamek!?" Katedrę wykluczyłem niemal od razu, bo tam przede wszystkim było zwałowisko cegieł. I kiedy tak się zastanawiałem, co jeszcze Niemcy wysadzili w powietrze - znalazła się gotowa odpowiedź. Jak mogłem na to wcześniej nie wpaść, to przecież gruzy pałacu Brühla!  Dokładnie rzecz biorąc ta żeberkowa konstrukcja to fragment elewacji wybudowanego przed rokiem 1932 nowego, ogrodowego skrzydła przy ul. A. Fredry. Projektantem tego budynku był sam Bohdan Pniewski: LINK.

Oczywiście to w dalszym ciągu tylko pewne bardzo prawdopodobne przypuszczenie. Aby je zweryfikować przydałyby się inne zdjęcia do porównania. Przeszukując zasoby Internetu trafiłem (w zbiorach Archiwum Państwowego m. st. Warszawy) tylko na coś takiego: LINK. Widać tu charakterystyczne zwałowisko masywnych kawałków ruin tego budynku i belek. To po części także potwierdza moją hipotezę..

(P)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz