Powyższe zdjęcie pojawiło się w ostatnich dniach na portalu aukcyjnym Ebay.de. To jedno z serii fotografii wykonanych na terenie Woli i Ochoty, zapewne jeszcze
podczas walk, lub wkrótce po kapitulacji Warszawy we wrześniu 1939 roku.
Fotografia wiaduktu od razu zwróciła moją uwagę – widoczne słupy kolejowej trakcji
elektrycznej oraz kozioł toru oporowego ewidentnie wskazywały na rejon dworca Warszawa
Zachodnia. Po chwili weryfikacji w zasadzie nie miałem już żadnych wątpliwości – to „sławny”
tunel w ciągu ulicy Bema, widziany od strony Ochoty i skrzyżowania z ulicą Skalmierzycką.
Widok po drugiej stronie tunelu zamyka skarpa nasypu. Ówcześnie (jak i w okresie
całej okupacji) tunel przechodził bowiem tylko pod częścią torów. Wyjazd z
tunelu po stronie północnej meandrował pomiędzy torowiskami, przecinając
również kilka na jednym poziomie, po czym dochodził do ul. Armatniej i
dopiero za jej pośrednictwem łączył się z wolskim odcinkiem ul. Bema. Doskonale
jest to widoczne chociażby na niemieckiej fotografii lotniczej z okresu
Powstania Warszawskiego:
W odniesieniu do opisywanego tunelu celowo użyłem określenia „sławny”, gdyż
od lat 90-tych ubiegłego wieku lansowana jest teoria, że był on jednym z elementów obozu KL
Warschau, używanym w roli komory gazowej. Moim
zdaniem nigdy nie przestawiono żadnych sensownych i racjonalnych
argumentów, które choćby w znikomym stopniu wskazywałyby na istnienie komory gazowej
w tunelu. Widoczny na opisywanym zdjęciu tunel znajdował się w miejscu wschodniego,
pieszo-rowerowego „oczka” obecnego tunelu, przebudowanego właściwie całkowicie
na początku lat 70-tych XX wieku. Patrząc na ortofotomapę z 1945 i 2017 roku łatwo
zauważyć, że stary tunel miał długość niecałej połowy tego, co istnieje obecnie. Ponadto w cyfrowych zasobach Stacji Muzeum LINK, Kuba odnalazł fotografie z 1945 roku potwierdzające, że to ten sam tunel, i co ważniejsze jego stan - wyraźnie widać, że został wysadzony przez wycofujących się Niemców i uległ zawaleniu. Wszystko wskazuje więc na to, że w okresie pomiędzy 1945 rokiem a stanem obecnym musiał zostać odtworzony właściwie od nowa.
Sięgając do własnych wspomnień, doskonale pamiętam też, że przez wiele lat oba zachodnie „oczka” nowego tunelu nie były
oddane do użytku, co zresztą zdaje się potwierdzać znaleziona w sieci archiwalna fotografia.
Budowanie hipotez w oparciu o fakt domniemanego umieszczenia komór gazowych w częściach tunelu, które nie istniały w okresie II wojny światowej, nie może być przedmiotem żadnej wiarygodnej rozprawy historycznej. Doskonałej
analizy, obalającej mit komory gazowej w tunelu dokonał również na podstawie niemieckich
zdjęć lotniczych pan Zygmunt Walkowski. Przy całkowitym braku dokumentów niemieckich, ale też i polskich, oraz przy emocjonalnym, a nie rzeczowym podejściu do historii trudno jest dyskutować. A w zasadzie nie bardzo jest o czym. Nie jest jednakże moim celem przekonywanie
zwolenników teorii o komorach gazowych w tunelu. Po prostu, przy pojawieniu się takiej fotografii, temat ten nasuwał się siłą rzeczy. Ale to zdjęcie, to też kolejny
dowód, że jeszcze wiele nieznanych niemieckich dokumentów, także
fotograficznych, dotyczących naszego miasta, może ujrzeć światło dzienne.
(F, K)
Ja też zanegowałem te komory po minidochodzeniu. Napisałem o tym artykuł.
OdpowiedzUsuńA można się gdzieś z tym artykułem zapoznać?
UsuńOsobiście spotkałam sędziwego taksówkarza, który w czasie wojny, żeby utrzymać matkę, jako dzieciak pracował jako kieszonkowiec na Warszawie Zachodniej i osobiście widział wwożenie transportów z ludźmi do tunelu, a następnie po gazowaniu, wywożenie trupów do spalarni, która mieściła się przy ul. Smoczej.
OdpowiedzUsuńSkandalem jest, że banda ignorantów zabiera głos w tematach, o których nie mają pojęcia. Wstyd, że taksówkarz ma więcej informacji i wiedzy, niż tandetni propagandziaże. Warszawianka
Szanowna Warszawianko,
Usuńpamięć ludzka płata różne figle, relacje świadków pojawiające się po latach nie zawsze są wiarygodne. Dziwi jednak, że ci świadkowie, którzy za okupacji widzieli i wiedzieli nie poinformowali o tym polskiego państwa podziemnego. Nie ma żadnej okupacyjnych materiałów Armii Krajowej na temat rzekomego gazowania ludzi w tunelu na Bema. My analizujemy zdjęcia. One nie potwierdzają późniejszych rewelacji na temat tunelu. Myślę, że Pani przedostatnie zdanie jest celne, choć nie poczuwam się by odnosiło się akurat do nas.
nie wiem czy nadal istnieją ale kiedyś jak byłem małolatem a to było ze 30 lat temu zszedłem z kumplem w szyb (od strony torów) przy tych tunelach. były tam bodajże dwa ogromne silniki z niemieckimi napisami.. więcej nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńtu wskazanych jest wiele dokumentów: http://www.info-pc.home.pl/whatfor/baza/kl_warschau.htm
OdpowiedzUsuńRozumiem, że Autor, po uważnym zapoznaniu się ze wskazanym linkiem, wycofa swe niewłaściwe, zupełnie mylne uwagi.
OdpowiedzUsuńWystarczy przeczytać początek tekstu w linku, żeby natrafić na ten fragment:
Usuń"Ten rozdział oparty jest na obszernych fragmentach książki pani Marii Trzcińskiej: "Obóz zagłady w centrum Warszawy. Konzentrationslager Warschau", Radom, "POLWEN" 2002" - książka ta wielokrotnie była krytykowana za stronniczość i manipulowanie faktami. Polecamy książkę Bogusława Kopki, który przeanalizował wcześniejsze opracowania, ale i dokumenty, które zdecydowanie obalają teorię w myśl której tunel przy Bema miał pełnić funkcję komory gazowej.